Kumoch nie odszedł, tylko go odwołano? Nieoficjalne ustalenia „Faktu”
Wczoraj poinformowano, że Jakub Kumoch odchodzi z Kancelarii Prezydenta. Miało się to stać na jego wniosek złożony już wiele miesięcy wcześniej. „Fakt” jednak dotarł do nieoficjalnych ustaleń. Wynika z nich, że w rzeczywistości prezydencki minister z dwóch powodów został usunięty.

Jak pisaliśmy, Kumoch miał „na własną prośbę, za zgodą Szefa i zgodnie z naszymi ustaleniami sprzed paru miesięcy” zrezygnować ze sprawowania funkcji sekretarza stanu i szefa Biura Polityki Międzynarodowej. Rezygnację miał wysłać już w październiku. TUTAJ więcej informacji na ten temat.
Tymczasem nieoficjalne ustalenia „Faktu” wskazują, że Kumoch nie odszedł w tak przyjaznej atmosferze, jak próbowano przekazać. Właściwie to nie odszedł, ale wyrzucono go.
– Jakub Kumoch miał stracić stanowisko z dwóch powodów. Jednym z nich jest pamiętny telefon dwóch rosyjskich pranksterów, którzy w listopadzie — podając się za prezydenta Francji Emmanuela Macrona — dodzwonili się do prezydenta Dudy. Było to zaraz po tym, jak w Przewodowie doszło do eksplozji rakiety. Wkrótce wewnętrzne postępowanie w Kancelarii Prezydenta wykazało, że nie została zastosowana obowiązująca instrukcja w sprawie połączeń z zagranicznymi partnerami – czytamy na stronie „Faktu”.
O kompromitacji państwa przez rosyjskich pranksterów można przeczytać więcej TUTAJ.
Drugi powód dotyczy sprawy opisywanej przez „Fakt”.
– W sierpniu 2022 roku przekazaliśmy, że minister Jakub Kumoch bezprawnie zajmował apartament w rezydencji Belweder w centrum Warszawy — razem z żoną mają własne 65-metrowe mieszkanie na Mokotowie. Jak później powiedział, nie mieszka w nim, bo bezpłatnie użycza je znajomemu – podaje fakt.pl.

– Nie miało to jednak znaczenia, bo zgodnie z przepisami nie należał mu się w takiej sytuacji służbowy hotel. Jednocześnie minister insynuował, że dziennikarze „Faktu” napisali ten artykuł „na zlecenie” – podkreślono.
fakt.pl / kontrrewolucja.net
Przekaż wieści dalej!