Macron chce ukarania Polski przez UE

Emmanuel Macron deklaruje, że jeśli zostanie wybrany na prezydenta Francji, będzie domagał się, by Unia wprowadziła sankcje wobec Polski. Zdaniem lewicowego polityka Polska nie przestrzega „wartości unijnych”.
Macron chce wykorzystać w swojej kampanii wyborczej negatywne nastawienie do Polski spowodowane m.in. zamknięciem fabryki w Amiens. Kandydat na prezydenta spotkał się ze strajkującymi robotnikami fabryki w tym mieście. Zakład, należący do firmy Whirlpool, ma zostać zamknięty, a produkcja tam prowadzona – przeniesiona do Łodzi. Macron uważa, że to dowód na stosowanie przez nasz kraj „dumpingu socjalnego”. – Nie możemy tolerować kraju, który w Unii Europejskiej rozgrywa różnice kosztów społecznych i który narusza wszystkie zasady Unii – twierdzi kandydat, podsycając niechęć wobec Polski.
Nie chodzi jednak wyłącznie o kwestię fabryki, ale o to, że – zdaniem Macrona – Polska nie respektuje „wartości unijnych”. Polityk zapowiada, że podejmie decyzję w trzy miesiące po ewentualnej wygranej. – Nie możemy mieć takiej Europy, w której (…) gdy mamy do czynienia z państwem członkowskim zachowującym się tak jak Polska czy Węgry – w kwestiach dotyczących uniwersytetu, wiedzy, uchodźców, wartości fundamentalnych – to podejmuje się decyzje, aby nie robić nic – piekli się Macron. – Nie ustąpię w żadnej kwestii. Ci, którzy tego nie zrozumieli, nie znają mnie – dodaje.
MGOT/onet.pl, tvp.info