Marszałek Witek pokonała koronawirusa. Mównica sejmowa strefą bez covida dla posłów. A reszta społeczeństwa niech dalej będzie tresowana
Marszałek Sejmu Elżbieta Witek ogłosiła, że posłowie nie muszą już zasłaniać twarzy w Sejmie podczas przemówień na sali plenarnej. Najwyraźniej śmiertelna pandemia zabójczego koronawirusa została powstrzymana przed drzwiami Sejmu. Reszta społeczeństwa jednak – formalnie, choć już tylko najtwardsi covidianie się do tego stosują – nadal ma nakaz noszenia masek w zamkniętych pomieszczeniach.
– Na Prezydium i na Konwencie Seniorów ustaliliśmy, że na posiedzeniu plenarnym, czyli na sali, państwo są w maseczkach, a jeśli ktoś będzie przemawiał przy mównicy, to maseczkę, jeśli będzie chciał, będzie mógł zdjąć – powiedziała Elżbieta Witem przed rozpoczęciem specjalnego posiedzenia Sejmu, na którym posłowie głosowali nad uchyleniem stanu wyjątkowego.
Podczas przemówień ani jeden poseł nie miał na twarzy maski, włącznie z tymi, którzy chwalili się donosami na ludzi za nieprzestrzeganie absurdalnych i szkodliwych przepisów sanitarnych. W ich narracji, było to „nieodpowiedzialne” i rzekomo przyczyniało się do śmierci ludzi.
– Na sali plenarnej większość maski nosiła, ale nie wszyscy. Wobec nich nie było żadnych represji – zaznacza portal nczas.com.
nczas.com / kontrrewolucja.net
Przekaż wieści dalej!