Michnik porównuje PiS do rasistowskiego mordercy
Podczas manifestacji zorganizowanej przez KOD z okazji nadania skwerowi imienia amerykańskiego działacza na rzecz praw czarnoskórych, Martina Luthera Kinga, z ust Adama Michnika przerażające słowa. Zdaniem założyciela „Wyborczej” Kinga zabił „rasistowski zwolennik dobrej zmiany”.
Przy ulicy Prostej w Warszawie KOD zorganizował manifestację pod hasłem „I have a dream – Mam marzenie”. Happening miał nawiązywać z okazji niedawnego nadania okolicznemu skwerowi przez radę miasta imienia Martina Luthera Kinga, słynnego pastora i działacza sprzeciwiającego się segregacji rasowej i walczącego z dyskryminacją czarnoskórych Amerykanów. King został zamordowany w 1968 r. przez Jamesa Earla Raya. Do obecnych na manifestacji przemawiali Mateusz Kijowski oraz Adam Michnik, redaktor naczelny „Gazety Wyborczej”, który porównał Kinga do KOD, a PIS do jego zabójców. – Martin Luther King był człowiekiem gorszego sortu – mówił do zgromadzonych Michnik. – Miał sen, marzenie, żeby nikt nikogo więcej nie nazywał obywatelem drugiego sortu. Za realizowanie tego marzenia zapłacił wysoką cenę. Zamordował go rasistowski zwolennik dobrej zmiany – kontynuował redaktor „Wyborczej”.
Do wypowiedzi dołączył się również Mateusz Kijowski. – Stajemy w obronie godności i wolności, analogia jest daleka, nie można porównywać naszej opresji do tej, w której żyli kolorowi Amerykanie w latach 40. i 50. w Stanach Zjednoczonych, ale wartości, w obronie których występował Martin Luther King w swoim marszu na Waszyngton są u nas znowu zagrożone i musimy występować w ich obronie – przekonywał z kolei Kijowski. Na manifestację zaproszono obecnego w stolicy Baracka Obamę, który jednak nie pojawił się wśród zwolenników KODu.
miecz/wpolityce.pl, tvnwarszawa.tvn24.pl, fakty.interia.pl
Przekaż wieści dalej!