Morawiecki zrównuje Kaczyńskiego z Janem Pawłem II. Przekonuje, że odwiedzanie grobów urzędników, którzy zginęli w wypadku to „nasza powinność”
Nie mający właściwie żadnych podstaw racjonalnych partyjny kult Lecha Kaczyńskiego umacnia się w kręgach rządowych. Premier Mateusz Morawiecki przekonuje, że „odwiedzenie grobów i pomników Ofiar Katastrofy Smoleńskiej było, jest i będzie naszą powinnością”, również „w czasie epidemii”.
Na początku wpisu na Facebooku premier mówi o tym że „cały świat walczy” z rzekomym „niespotykanym zagrożeniem, jakie niesie koronawirus”. Co ciekawe, zwraca też uwagę, że „ludzie tracą pracę, zdrowie i życie, światowa gospodarka zwalnia w tempie, jakiego nikt od dziesięcioleci nie widział”, choć to jest stricte wina rządu i upierania się – mimo wielu eksperckich głosów upominających się o prawdę już od wielu tygodni – że należy mrozić gospodarkę i wprowadzać drakońskie obostrzenia i restrykcje.
– Pomimo dramatu, z jakim świat musi się mierzyć, wciąż i wciąż pojawiają się tak zwane „tematy zastępcze”, przez które niekiedy umyka nam sedno. A dla mnie sednem publicystycznej gorączki i manipulacji ostatnich godzin nie jest żaden utwór muzyczny. Sednem jest to, jak państwo polskie, jego przedstawiciele bez względu na barwy polityczne, wreszcie my wszyscy jako Wspólnota, odnosimy się do wydarzeń w życiu naszej zbiorowości przełomowych. I tak jak niepojęte byłoby, gdybyśmy jutro nie uczcili godnie 100. urodzin naszego Wielkiego Rodaka – Karola Wojtyły, Jana Pawła II – tak trudno mi pojąć kwestionowanie godnego uczczenia rocznicy Katastrofy Smoleńskiej. Zarówno ostatniej – już dziesiątej – jak i każdej inne – przekonuje premier.
– Powiem bardzo wyraźnie: TAK, odwiedzenie grobów i pomników Ofiar Katastrofy Smoleńskiej było, jest i będzie naszą powinnością. Nawet w czasie epidemii – wmawia urzędnik. A dlaczego? Bo cześć dla ofiar wypadku najwyraźniej według premiera jest „ciągłością” oraz „wspólnym przywiązaniem do tego, co ważne, wielkie i niesie ponadczasowe wartości”.
Przekaż wieści dalej!
Powinnością każdego Polaka jest nacisk na rządzących aby wyjaśniono to co wydarzyło się w Smoleńsku,
a nie niepoważne usprawiedliwianie przełożonych z odwiedzin w kolejną rocznicę.Gdzie jest międzynarodowa komisja d/s Smoleńska,gdzie jest głos ekspertów w wyjaśnianiu minuty po minucie feralnego lotu,gdzie jest nacisk na Rosjan w sprawie zwrotu wraku.5 lat rządów i 5-letnia prezydentura
A.D. przyniosła mały efekt:sprawy po prostu tkwią w miejscu ! Przecież to było mottem odsunięcia PO
od władzy:buta,nieliczenie się z opinią rządzonych,tzw.prywatyzacja resztkówek. Czy Pis idzie tą samą
drogą ?
Wczoraj bajka czytana na antenie Radio Maryja w programie dla dzieci: – o orlętach lwowskich – wojnie UA-PL u progu II RP – 'wszystko’ (prawie ;) byłoby ok, ale zgadnijcie, kto zamiast św. Piotra otwierał poległym dzieciom niebo…
otóż byli to panowie: książę Poniatowski i Kościuszko…
Czy trzeba szerszego komentarza? Czy to nie jest symptomatyczne?
Ale erozja traw od wieków. Bo wchodzę i co widzę w najważniejszych kościołach np. stolicy? Nie tak całkiem świeże pomniki, tablice itp. ludziom niemającym wiele wspólnego z Kościołem.
Kaczyński ma sporawy pomnik a pod nim kwiaty, a Jan Sarkander, Matka Boska Łaskawa i inni patronowie jacyś tacy schowani, opuszczeni nawet w dobie koronawirusa niemrawo o nich słychać i widać ludzi zatrzymujacych się na chwilę.
Chowają nam Boga, świętość, tradycję – 'odczarowanie’ (za def. encyklopedyczną prof. Bartyzela) trwa w najlepsze