Napad przed bankiem i strzelanina. Sprawcami najpewniej przybysze ze wschodu
Bandyci napadli na konwojenta przed bankiem w Warszawie. Doszło do strzelaniny. Sprawcy uciekli samochodem, wcześniej korzystając z auta na łotewskich tablicach, które przedtem skradziono mieszkańcowi podwarszawskiej miejscowości. Jeden z napastników prawdopodobnie jest ranny.

Wczoraj około godz. 10.15 doszło do napadu na konwojenta przed bankiem w Warszawie koło skrzyżowania ulic Wołoskiej i Domaniewskiej. Napadnięty konwojent to emerytowany funkcjonariusz Służby Ochrony Państwa.
Konwojent niósł torbę z pieniędzmi z pobliskiego kantoru. Drogę zajechał mu granatowy volskwagen typu SUV. Wyskoczyło z niego czterech zamaskowanych napastników w kominiarkach i w odblaskowych kamizelkach.
Konwojent został przez nich obezwładniony. Bandyci zabrali torbę z około pół milionem złotych.
Napadnięty mężczyzna oddał kilkanaście strzałów w kierunku napastników. Jeden z nich został trafiony. Ofiara nie doznała poważnych obrażeń.
Właścicielem volkswagena na łotewskich tablicach – prawdopodobnie kradzionych – jest mieszkaniec jednej z podwarszawskich miejscowości. Wcześniej skradziono mu auto. Policja próbuje namierzyć drugi pojazd, którym uciekli bandyci. To Opel Insignia.
– W tym pojeździe stwierdzono ślady krwi, co oznacza, że co najmniej jeden z napastników jest ranny i może wymagać pomocy lekarskiej. Jak się nieoficjalnie dowiedzieliśmy – jedna z głównych hipotez śledczych, która powstała między innymi na podstawie sposobu działania sprawców jest taka, że napastnicy są mieszkańcami Gruzji – podaje RMF FM.
rmf24.pl
Przekaż wieści dalej!