„Nie igrajcie z ogniem”. Ostra rozmowa szefów rządów Pekinu i Waszyngtonu w sprawie Tajwanu. Zbliża się III wojna światowa?
Prezydent USA Joseph Biden i przewodniczący Chińskiej Republiki Ludowej Xi Jinping rozmawiali ze sobą na temat Tajwanu przez ponad dwie godziny. Chiny ostrzegły Amerykanów, by „nie igrały z ogniem”, z kolei USA zapowiedziały, że nie zamierzają zmieniać swojego stanowiska w sprawie wyspy.

– W sprawie Tajwanu, prezydent Biden podkreślił, że polityka Stanów Zjednoczonych nie zmieniła się i Stany Zjednoczone mocno sprzeciwiają się jednostronnym wysiłkom dążącym do zmiany status quo lub podważania pokoju i stabilności wokół Cieśniny Tajwańskiej – zakomunikował Biały Dom.
Większe niż zwykle napięcie między USA a Chinami powstało w maju. Dotychczas USA prowadziły wobec Tajwanu politykę „strategicznej niejasności”. Prezydent Biden jednak ogłosił wówczas, że w razie inwazji wojsko Pekinu, Waszyngton przyjdzie na pomoc Tajwanowi.
Ostatnio zaś Chiny groziły „stanowczą odpowiedzią” w razie dojścia do skutku zaplanowanej wizyty na Tajwanie spikerki Izby Reprezentantów Nancy Pelosi.
Pekin ogłosił po rozmowie, że nie pozwoli na „secesję” i niepodległość Tajwanu. Ci zaś, którzy „igrają z ogniem, od niego zginą”. Zakomunikowano jednak, że Biden wprost powiedział Jinpingowi, iż USA nie popierają niepodległości Tajwanu i będą kontynuować dotychczasową politykę.
– Jak podkreślił Biały Dom, rozmowa była częścią „starań, by utrzymać i pogłębić kanały komunikacji między USA i ChRL i odpowiedzialnie zarządzać naszymi różnicami”. Zaznaczono też, że w wyniku rozmowy zespoły obydwu stron mają kontynuować dialog w obszarach m.in. zmian klimatycznych i bezpieczeństwa zdrowotnego – czytamy na onet.pl.
Tajwan to wyspa posiadająca własny rząd i armię. Nie jest jednak uznawana przez większość państw świata. Pekin uważa Tajwan za swoją zbuntowaną prowincję.
onet.pl / kresy.pl / kontrrewolucja.net
Przekaż wieści dalej!
Najpierw USA sprowokowały wojnę na Ukrainie, a teraz najwyraźniej zamierzają zrobić to samo na Tajwanie. Teraz już jest jasne, dlaczego globaliści wsadzili na stanowisko prezydenta pana Bidena.