Niemki nie zgłaszają napadów… by nie oskarżać imigrantów
Politpoprawność w Niemczech sięgnęła zenitu. Młode Niemki nie zgłaszają ataków seksualnych, by nie oskarżać imigrantów. Ci zaś wulgarnie je obrażają i napastują w biały dzień.
Ostatnio pisaliśmy o napadzie na studentkę w parku (TUTAJ). Po nagłośnieniu sprawy także w Niemczech, okazało się, że podobnych przypadków jest o wiele więcej. Do mediów zaczęły zgłaszać się uczennice w wieku 16-18 lat, które opowiadały o podobnych atakach na nie. Imigranci obrażali i obmacywali dziewczyny.
Jedna z ofiar powiedziała, że ona i jej koleżanki nie zgłaszały ataków z powodu politpoprawności. – Nie chciałyśmy, by uchodźcy byli dyskryminowani. Nie chciałyśmy z góry obwiniać żadnych ludzi, a na pewno już psuć krwi – opowiada dziewczyna. A zajścia były bardzo wulgarne – islamiści otaczali kobiety, obrażali i obmacywali. Niektóre kobiety przestały korzystać z transportu publicznego, gdzie mogą bardzo łatwo paść ofiarą imigrantów.
Według policyjnych statystyk imigranci dopuścili się w ubiegłym roku w Niemczech prawie 70 tysięcy przestępstw. Napaści seksualne stanowią wśród nich niespełna dwa procent; dominują kradzieże i pobicia. Media konserwatywne wskazują jednak, że wielu aktów molestowania w ogóle się nie zgłasza, co potwierdza przypadek z heskiego Kassel. Rzeczywista skala problemu jest więc nieznana, jednak w ocenie opisującego sprawę tygodnika „Junge Freiheit” wyjątkowo poważna. W wielu dzielnicach niemieckich miast kobiety po prostu boją się wychodzić same na ulice. Tymczasem zgodnie z oficjalnymi prognozami wkrótce do Niemiec zaczną napływać kolejne setki tysięcy imigrantów, sprowadzane zupełnie legalnie przez przyjętych już azylantów.
Przekaż wieści dalej!