Nigeryjscy chrześcijanie chcą się bronić przed Boko Haram
Nigeryjscy chrześcijanie nie chcą stać biernie wobec ataków islamistów. Inicjatorem potężniejącego ruchu obrony jest nigeryjski prawnik Daylop Salomon.
– Akty przemocy ze strony Boko Haram ani razu nie były sprowokowane przez chrześcijan – stwierdza Salomon – Tak nie może być, musimy w końcu zacząć się bronić – dodaje i przypomina, że zbrojny sprzeciw trzeba jak najlepiej zorganizować. Nie można dopuścić do sytuacji z innych krajów afrykańskich, gdzie chrześcijański ruch oporu rozpadł się, zanim jeszcze na dobre powstał.
Nigeryjski kler jest w tej kwestii podzielony. Duchowni będący świadkami okrutnych mordów w swoich parafiach wiedzą, że nie powstrzymają wiernych, którzy chwytają za broń. Abp Ignatius Kaigama, stojący na czele archidiecezji Jos (środkowa Nigeria) uważa, że najważniejsze jest wyraźne określenie granic samoobrony chrześcijan. Przeciwny akcji zbrojnej jest z kolei bp Matthew Hassan Kukah, ordynariusz diecezji Sokoto. Przekonuje, że ochrona obywateli jest prerogatywą państwa.
Według chrześcijańskiej organizacji obrony praw człowieka „Open Doors”, w 2014 roku w Nigerii zamordowano 2.484 chrześcijan, w większości kobiet i dzieci. Oznacza to, że statystycznie ginie tam siedem osób dziennie.
Mug/sedmitza.ru
Przekaż wieści dalej!