Norwegia odwołuje się od wyroku ws. Breivika
Państwo norweskie chce odwołać się od wyroku, który w zeszłym tygodniu wstrząsnął całą Europą i bezlitośnie obnażył prawne absurdy. Tymczasem Breivik szykuje się już do spotkania z jedną ze swoich internetowych fanek, która ma odwiedzić go w celi.
– Poprosiłem Biuro Prokuratora Generalnego o odwołanie się od wyroku – deklaruje norweski minister sprawiedliwości Anders Anundsen. – Warunki, w jakich przetrzymywany jest Breivik, nie są – zdaniem państwa – „nieludzkim lub poniżającym traktowaniem zgodnie z art. 3 Europejskiej Konwencji Praw Człowieka” – dodaje Anundsen. Breivik ma do swojej dyspozycji trzy pomieszczenia, w tym kuchnię, korzysta także bez ograniczeń z laptopa i sali treningowej, lecz wciąż twierdzi, iż te warunki są „łamaniem praw człowieka”.
O wyroku w sprawie „nieludzkiego traktowania” Breivika (TUTAJ) głośno stało się na całym świecie. Morderca z wyspy Utoya przekonał sąd, iż jest „traktowany jak zwierzę”. Twierdził m.in., że powodu izolacji nabawił się szumów usznych i innych przykrych dolegliwości (ostatecznie lekarze nie zdiagnozowali u niego objawów depresji). Narzekał również na niesmaczne posiłki oraz brak dostępu do Internetu. Skarżył się przede wszystkim także na niemożność kontaktu z licznymi psychofanami, wśród których znalazło się wiele kobiet. Jedna z nich, Szwedka imieniem Victoria, twierdzi, iż kocha Breivika i od dłuższego czasu domaga się spotkania ze swoim ulubieńcem w więzieniu. Po przegranym procesie norweskie władze zgodziły się umożliwić „zakochanym” spotkanie w cztery oczy, co już stało się tematem niewybrednych żartów w mediach.
MGOT/tvn24.pl, dziennik.pl, rp.pl
Przekaż wieści dalej!