Nowa Gwinea: katastrofa samolotu pasażerskiego
Z maszyną indonezyjskich linii lotniczych tuż przed lądowaniem niespodziewanie urwał się kontakt. Wkrótce odnaleziono szczątki samolotu – najpewniej wszyscy pasażerowie nie żyją. To nie pierwsza katastrofa samolotu w tym regionie.
ATR-42 wystartował z Jayapury w Nowej Gwinei – miał wylądować w Oksibil na południe od tego miasta. Trasa ta, mimo iż przebycie jej zajmuje niecałą godzinę, uważana jest za wyjątkowo trudną. Często dochodziło tam już do katastrof lotniczych. Przyczyną jest górzyste ukształtowanie terenu, w dodatku porośniętego dżunglą, w której do dziś nie udało się odnaleźć wraków wszystkich samolotów rozbitych w tym rejonie.
Tym razem pilotom dodatkowo dodatkowo utrudniła zadanie pogoda – podczas lądowania padał intensywny deszcz, było ciemno. Na pokładzie samolotu były 54 osoby: 44 dorosłych pasażerów, pięcioro dzieci oraz piątka członków załogi. Samolot ATR-42 należał do indonezyjskich linii Trigana Air Service, które od lat figurują na tzw. „czarnej liście”. Oznacza to, iż maszyny Trigany nie mogą poruszać się w europejskiej przestrzeni powietrznej ze względu na niskie standardy bezpieczeństwa tych linii.
MGOT/tvp.info
Przekaż wieści dalej!