Nowe taśmy Kaczyńskiego. „Opowieść o państwie prawa to bajka”
„Wyborcza” ujawniła kolejne stenogramy taśm Kaczyńskiego. Zostało ono wykonane tydzień po pierwszym. – Pożyczanie na zasadzie, że później będzie udzielony kredyt i z tego kredytu się to spłaci, nie wchodzi w grę – mówił Jarosław Kaczyński.
– Jest kampania o charakterze czysto politycznym pod tytułem: partia buduje wieżowiec, azjatyckie stosunki czy nawet zgoła stwierdzenie, że to ja buduję, a w związku z tym jestem niezwykle zamożnym człowiekiem. Nie możemy sobie na to pozwolić – mówił tłumacząc powody rezygnacji z projektu dwóch wież prezes PiS.
Na drugim spotkaniu nie było Grzegorza Tomaszewskiego, kuzyna szefa partii rządzącej. Obecni byli Jarosław Kaczyński, Gerald Birgfellner, jego żona jako tłumaczka oraz czterech prawników z Baker McKenzie.
– My jesteśmy gotowi naprawdę to zapłacić państwu w możliwie szybkim terminie – mówił Jarosław Kaczyński odnośnie 101 tys. euro, których oczekiwała kancelaria.
– Sprawa druga to jest kwestia tej znacznie większej sumy. Dwa miliony trzysta tysięcy złotych minus to, co dotyczy państwa [Baker McKenzie – red.], bezpośrednio. Załóżmy, że to jest około dwóch milionów. I tutaj jest sprawa no dalej jeszcze idąca z tego względu, że tu nie ma tytułu odnoszącego się do spółki Srebrna – kontynuował.
Zapewnił też, że ma chęć „znalezienia sposobu” na wypełnienie roszczeń Birgfellnera uznając, że „ma podstawy” do nich. Zadeklarował również, że „ja byłbym gotowy zeznać [w sądzie], że rzeczywiście te przedsięwzięcia były robione na korzyść spółki, w ostatecznym rachunku miały służyć spółce Srebrna”. – To jest perspektywa dalsza, to jest wycofanie się na miesiąc czy na trzy, czy to już jakby, po prostu nierealne, no ale gdyby doszło do zmiany władzy w Warszawie – to jest mało prawdopodobne, ale niewykluczone – to i tak my byśmy z innych względów nie mogli tego prowadzić. I w związku z tym branie, znaczy pożyczanie, na zasadzie założenia, że później będzie udzielony kredyt i z tego kredytu się to spłaci, nie wchodzi w grę – powiedział.
– Mieliśmy taki plan, który został najpierw zablokowany na poziomie możliwości dostania tak zwanego „wz”, czyli warunku zabudowy, zapowiedziano nam to różnymi kanałami z udziałem ważnych polityków Platformy Obywatelskiej, że w żadnym razie ta budowa nie będzie nam udzielona. To na zasadzie, że niektórzy z tych polityków byli kiedyś radnymi Warszawy – wyznał i zacytował posła PO Marcina Kierwińskiego, który powiedział „nie wybudujesz mi tego”.
– I takich sygnałów było bardzo wiele i ponieważ my wiemy, jak w Polsce funkcjonuje prawo, ta opowieść o państwie prawa to kompletna bajka, w związku z tym musimy zaniechać tego przedsięwzięcia. Przy czym, powtarzam, zaniechać czegoś, co jest i tak w tej chwili niemożliwe do zrealizowania, chyba że by była po tym zmiana władzy – mówił Jarosław Kaczyński.
wyborcza.pl, wp.pl
Przekaż wieści dalej!