Obrońcy wiary przyrównani do Moczara
Ks. Andrzej Luter, znany ze współcelebry Mszy św. w warszawskim kościele ss. Wizytek, podczas której udzielono w sposób niegodny Komunii Św. byłemu prezydentowi, jednoznacznie ocenia i kategoryzuje Kościół w Polsce.
Na łamach „Tygodnika Powszechnego” kapłan mocno martwi się o środowiska, które są czujne i obserwują zagrożenia płynące ze strony współczesnych „progresistów” i „naprawiaczy” Kościoła. „Współcześni obrońcy czystości wiary znakomicie posługują się językiem moczarowców, czyli narodowych komunistów, którzy swoje apogeum wpływów mieli w marcu ’68” – czytamy słowa ks. Lutra w „TP”.
Co jednak budzi jego największą irytację? Oczywiście stanowisko Episkopatu w sprawie ustawy o in vitro i słowa biskupów wyrażane po Mszy św. „dziękczynnej” w intencji Komorowskiego, który wcześniej złożył podpis pod ustawą w tej sprawie. Stąd epitety i pomysł przyrównania ludzi Kościoła do jednego z najgorszych komunistycznych siepaczy. Najwyraźniej ks. Lutrowi obce są liczne świadectwa współbraci w kapłaństwie, którzy doświadczyli na sobie komunistycznych prześladowań za czasów Moczara.
Wygłaszając swoistą laudację rzekomych zasług byłego prezydenta, dołączył do duchownych, którzy od dłuższego czasu wyrażają „zdania osobne” i są przez to bardzo chętnie nagłaśniani i goszczeni przez media, tradycyjnie wrogo nastawione do Kościoła i polskiej tradycji.
Ks. Luter obawia się, że polski Kościół zdominuje nurt wykluczania duchownych, którzy kontestują i nie zgadzają się z kierunkiem tradycyjnego pojmowania zasad wiary. Duchowny kieruje te słowa wprost do hierarchii kościelnej. Zapomina tym samym, że uporczywe głoszenie poglądów sprzecznych z nauką Kościoła, bycie z Nim „na bakier”, z mocy samego Prawa Kanonicznego może skutkować karami i ekskomuniką.
Niestety, nie uniknęliśmy otwartego sprzeciwiania się nauce Kościoła. Fala progresywizmu dotarła także do ojczyzny Św. Jana Pawła II. Modernistyczny kościół na Zachodzie mało kogo dziś obchodzi. A wierni, którzy jeszcze trwają w nauce Kościoła, są przeciwni eksperymentom liturgicznym, „podlizywaniu” się określonym frakcjom ideologicznym i „postępowym” mediom. Mimo to, ks. Luter tęskni do innego Kościoła. Jego zdaniem, katolicyzm nie jest integrystyczny ani konserwatywny, lecz cechuje się „afirmacją świata, ruchu, młodości i przyszłości”.
Dziwna to wizja Kościoła, skoro pachnie na odległość frazeologią znaną z ideologii totalitarnych.
Źródło: pch24.pl
Przekaż wieści dalej!