Orban nie chce pomocy od Turcji ws. imigrantów
Pod koniec miesiąca zostanie zorganizowany szczyt z Turcją zainicjowany przez Unię Europejską. Tę decyzję podjęto podczas nieoficjalnego posiedzenia przywódców europejskich, które miało miejsce zaraz po szczycie w Valettcie.
Według premiera Węgier, Wiktora Orbana, powstrzymanie imigrantów przed zalaniem Europy przez Turcję w zamian za wsparcie pieniężne pokazuje, że „niegdyś dumny” kontynent stał się „żebrakiem proszącym kogoś innego o zapewnienie bezpieczeństwa”.
Na zorganizowanie kryzysu imigracyjnego zgodzili się przedstawiciele państw europejskich. Bruksela postrzega Turcję jako najważniejszego sojusznika do zwalczania kryzysu imigracyjnego. Z kolei Wiktor Orban jest przeciwny udzieleniu pomocy Ankarze. Jego zdaniem, UE powinna sama wypracować „zrównoważoną linię obrony”, zamiast negocjować z Turcją.
Premier Węgier wypowiedział się w telewizji publicznej na Malcie, iż „zrezygnowała ze swoich planów, marzeń i obowiązku skutecznej ochrony granic”. Uważa że gdyby Europa naprawdę chciała bronić się przed imigrantami, już dawno zrobiłaby krok w tym kierunku. Węgrzy skutecznie powstrzymali napływ imigrantów do ich kraju. Jak zapowiedział Janos Lazar, szef gabinetu węgierskiego rządu, w razie potrzeby będą budować kolejny mur. Tym razem na granicy z Rumunią.
Kryzys imigrancki stale się pogłębia. UE przewiduje, że w 2017 roku do Europy będzie próbowało się przedostać około 3 milionów niechcianych przybyszów. Orban stwierdził, że Unia Europejska nie ma woli przezwyciężenia zalewu islamu. – Skuteczniejszy okazał się strajk pracowników promów greckich niż inicjatywy przywódców UE – mówił Orban.
Joan/kresy.pl
Przekaż wieści dalej!