Pilot celowo doprowadził do katastrofy

Według francuskiej prokuratury, rozbicie się samolotu pasażerskiego Germanwings prawdopodobnie było celowe i zamierzone. Po odtworzeniu zapisów z czarnej skrzynki wyszło na jaw, że pilot samolotu specjalnie obniżył tor lotu i doprowadził do katastrofy lotniczej.
Pasażerowie prawie do samego końca lotu nie byli świadomi zaistniałej sytuacji. Nieznane są również motywy działania Andreasa Lubitza. Pracował on w Germanwings kilkanaście miesięcy. Jego wyznanie nie jest znane. Nie odnaleziono go również na liście terrorystów.
Prokurator z Marsylii poinformował, iż na początku lotu rozmowy między plotami były normalne. Dopiero w momencie przygotowania do lądowania Lubitz zaczął dopowiadać w sposób lakoniczny. Kiedy drugi pilot opuścił kabinę, Andreas zamknął drzwi od środka. Prowadził samolot do lądowania chociaż. Nie odpowiadał na pukanie do drzwi, podobnie na próby kontaktu kontrolerów lotu. W ciągu minuty obniżył lot samolotu do 100 metrów, a w ciągu kolejnej o 600 metrów.
Samolot uderzył prawym skrzydłem o górę. Ostatnimi dźwiękami zarejestrowanymi w czarnej skrzynce były krzyki pasażerów. Rozbili się we francuskich Alpach. Zginęło 144 pasażerów i 6 członków załogi.
Pilot celowo doprowadził do katastrofy, ponieważ był chory. Znaleziono zwolnienie lekarskie w jego domu na dzień, w którym doszło do katastrofy.
Joan/gosc.pl
Przekaż wieści dalej!