Pokojowa nagroda Nobla. Prof. Bartyzel: O wiele ciekawsza byłaby nagroda wojenna
Profesor Jacek Bartyzel stwierdził, że „nigdy nie rajcowała” go pokojowa nagroda Nobla. Zauważył jednak, że ciekawym pomysłem byłaby „nagroda wojenna”. Wskazał przy tym, czym powinni kierować się jurorzy przy ocenianiu.
– Jako że modne są wszelkiego rodzaju coming outy, to i ja przyznam się, że – w przeciwieństwie do literackiej – nigdy nie rajcowały mnie POKOJOWE Nagrody Nobla (również wtedy, kiedy otrzymał ją nasz Kukuniek). W związku z tym jest mi kompletnie obojętne kto i za co ją dostaje. W ogóle i z samej swojej istoty ona mi się nie podoba, zdaje mi się jakaś taka dekadencka i oczywiście pacyfistyczna – napisał na Facebooku prof. Jacek Bartyzel.
Profesor zauważył, że „o wiele ciekawsza byłaby nagroda wojenna”, którą przyznawano by za „wyjątkowo finezyjne zwycięstwo bitewne w danym roku, byle całkowicie bezstronnie, aczkolwiek słusznym kryterium przyznawania powinna być także minimalizacja kosztów ludzkich i strat materialnych”.
– Skuteczny manewr, okrążenie, zaskoczenie, wzięcie do niewoli, skrócenie wojny dzięki zwycięstwu – to powinny być osiągnięcia brane pod uwagę przez jurorów – podsumował prof. Jacek Bartyzel.
facebook.com / kontrrewolucja.net
Przekaż wieści dalej!