Rząd chce uzdrowić sądownictwo
Rząd Beaty Szydło szykuje reformę sądownictwa. Sędziowie mają być starsi, zmniejszy się liczba stanowisk funkcyjnych, a sądy apelacyjne zostaną zlikwidowane. To tylko kilka z wielu zmian.
Sądownictwo ma być poddane reformie, ponieważ PiS sprawdził sposób działania polskich sądów, te zaś odnoszą słabe wyniki pracy. Zamiast trzech szczebli: rejonowego, okręgowego i apelacyjnego, mają pozostać dwa, zaś do likwidacji kwalifikuje się 11 sądów apelacyjnych (rejonowych jest aż 318). Na taką reorganizację godzą się sędziowie — donosi „Rzeczpospolita”.
Zmiany mają jednak pójść jeszcze dalej. Do najbardziej obciążonych sądów będzie można oddelegować czasowo innych sędziów z mniejszych jednostek. Zmiany też czekają prezesów, którym ma przybyć realnej pracy, a ograniczona zostanie ich władza nad sędziami. Orzekaniem mają się zająć przewodniczący wydziałów. Ministerstwo sprawiedliwości planuje w ten sposób odzyskać nawet tysiąc etatów do sądzenia i nadrobić zaległości sprzed kilku ostatnich lat.
Jak nieoficjalnie dowiedziała się „Rz”, resort zamierza podwyższyć wiek kandydatów na sędziów do minimum 35. roku życia (obecnie 29 lat) i wprowadzić nowe zasady awansów. Jawne mają się stać oświadczenia majątkowe sędziów i prokuratorów, a które mają pojawiać się w Internecie. Kolejna zmiana dotyczyć będzie dyscyplinarek sędziowskich, które „mają trafiać do Sądu Najwyższego, a nie do sądów powszechnych”.
Szy/wpolityce.pl
Przekaż wieści dalej!