Seria zdarzeń. Ewakuacja terminalu gazowego w Norwegii, duża aktywność dronów w Finlandii i myśliwce wysłane do samolotu nad Zjednoczonym Królestwem
W krótkim czasie miało miejsce kilka zdarzeń, które mogą wskazywać na zakulisowe działania zmierzające do eskalacji dużego konfliktu.
Dziś rano na norweskim polu gazowym Ormen Lange w Aukra ogłoszono najwyższy stopień alarmowy. Pracowników ewakuowano.
Powodem alarmu było anonimowe zgłoszenie o bombie. Przed południem pracownicy wrócili do swoich zajęć. Jan Soppeland, dyrektor ds. komunikacji i public relations w norweskim przedstawicielstwie koncernu Shell Global, który jest operatorem Ormen Lange przekazał, że „sytuacja została wyjaśniona”.
Zamieszanie związane z bezpieczeństwem pojawia się także w kwestii samolotu lecącego z Turcji do Zjednoczonego Królestwa. Wczoraj wieczorem samolot pasażerski linii Jet2, który z Dalam miał polecieć do Manchesteru, przymusowo przekierowano na lotnisko Stansted. Eskortowały go dwa myśliwce RAF. Powodem było „potencjalne zagrożenie bezpieczeństwa”.
– RAF może potwierdzić, że samoloty Quick Reaction Alert Typhoon wystartowały dziś wieczorem z bazy RAF w Coningsby, aby przechwycić cywilny samolot, który wzbudzał niepokój – podał rzecznik RAF.
Ostatecznie alarm odwołano.
Wczoraj media rządu w Helsinkach Yle przekazały z kolei komunikat o wzroście aktywności dronów w pobliżu fińskiej infrastruktury krytycznej. Sprawę bada obecnie Suojelupoliisi – policja i służby specjalne.
Wśród obiektów, obok których zaobserwowano zwiększoną aktywność dronów, jest m.in. elektrownia atomowa Loviisa, rafineria Kilpilahti oraz lotnisko Helsinki-Vantaa.
Same w sobie te wydarzenia oczywiście raczej nie zapowiadałyby niczego wielkiego. Jednak biorąc pod uwagę trwającą wojnę rosyjsko-ukraińską oraz coraz bardziej napięte stosunki między Waszyngtonem a Kremlem i Pekinem, nie można wykluczyć, że zdarzenia coś łączy. I że zapowiadają coś większego.
wp.pl / kontrrewolucja.net
Przekaż wieści dalej!