25 kwietnia 2024
Wiadomości

Sondaż wskazuje, że ludzie w Polsce nie są łasi na 800+

Nieczęsto wskazujemy sondaże, ponieważ zwykle niewiele sobą reprezentują. Ten jednak jest dość wyjątkowy. Zrobiono go bowiem już po zapowiedzi podniesienia redystrybucji zwanej „500+” do „800+”. Jak się okazuje, tym razem ludzie nie popadli w euforię, a rządząca oligarchia ma coraz mniejszą przewagę nad pozostałymi ugrupowaniami.

Z sondaży od jakiegoś czasu wynika, że PiS z przystawkami co prawda zyska najwięcej głosów, ale nie będzie w stanie stworzyć rządu. W dniach 8-18 maja CBOS przeprowadził badanie, z którego wynika, że nawet zapowiedź 800+ nie zapowiada zmiany trendu.

Gdyby wybory odbyły się w maju, na PiS zagłosowałoby 33 proc. badanych. To spadek o 3 pproc. względem poprzedniego badania. KO z kolei tyle samo zyskała, osiągając wynik 23 proc..

POMÓŻ NAM POKRYĆ KOSZTY DZIAŁALNOŚCI! KLIKNIJ, BY PRZEJŚĆ DO ZRZUTKI I PRZEKAZAĆ JEDNORAZOWĄ DAROWIZNĘ NA DALSZE FUNKCJONOWANIE

Podium zamknęłaby Konfederacja z wynikiem 8 proc., co jest stratą 1 pproc.. Dalej znalazły się koalicja Polska2050-PSL i Lewica, obie z poparciem wynoszącym 6 proc.. Dalej jeszcze 1 proc. uzyskała koalicja Agrounia-Porozumienie.

Wygląda więc na to, że rzeczywiście można spodziewać się zakończenia rządów obecnej, szkodliwej oligarchii rządzącej państwem na ziemiach polskich. Pytanie, czy zastępująca ich oligarchia nie będzie przynajmniej tak zła, jak obecna?

radiozet.pl / kontrrewolucja.net

fot. ilustracyjne/fot. YT/Radio Maryja

szkic zastrzeżony przez wydawcę kontrrewolucja.net

Przekaż wieści dalej!

Kontrrewolucja.net

Zespół portalu Kontrrewolucja.net. Kontakt: kontrrewolucja.net@gmail.com. Jeśli chcesz na wesprzeć, możesz zrobić to za pomocą zrzutki w tym linku: https://zrzutka.pl/fb6n3f

Więcej artykułów autora - Strona autora

Śledź mnie na:
FacebookYouTube

Kontrrewolucja.net

Zespół portalu Kontrrewolucja.net. Kontakt: kontrrewolucja.net@gmail.com. Jeśli chcesz na wesprzeć, możesz zrobić to za pomocą zrzutki w tym linku: https://zrzutka.pl/fb6n3f

20 komentarzy do “Sondaż wskazuje, że ludzie w Polsce nie są łasi na 800+

  • Nie znam stanu budżetu Polski ,ale ,żeby nie było że jak władze przejmie opozycja ,to powiedzą ,że PiS roztrwonił pieniądze ,a kto to sprawdzi ,nikt i wtedy zabiorą wszystko w ramach ratowania budżetu państwa. Mało tego ,znów każą pracować świątek , piątek i niedziela, żeby napełnić budżet państwa i nasz i znów dojdzie do biedy i lamentu ,jak przedtem . Obym się myliła.

    Odpowiedz
  • Hegemonia ekonomiczna – grabież i wyzysk

    Po II wojnie światowej Stany Zjednoczone przewodziły wysiłkom zmierzającym do utworzenia Systemu z Bretton Woods, Międzynarodowego Funduszu Walutowego i Banku Światowego, które wraz z Planem Marshalla utworzyły międzynarodowy system monetarny skupiony wokół dolara amerykańskiego. Ponadto Stany Zjednoczone ustanowiły instytucjonalną hegemonię w międzynarodowym sektorze gospodarczym i finansowym, poprzez manipulowanie systemami wyborczymi, regułami działania organizacji międzynarodowych, w tym „zatwierdzaniem większością 85% głosów”, oraz stosując swoje krajowe prawa i reguły handlowe. Wykorzystując status dolara jako głównej międzynarodowej waluty rezerwowej, Stany Zjednoczone w zasadzie zbierają „seigniorage” z całego świata; a wykorzystując swoją kontrolę nad organizacjami międzynarodowymi, wymuszają na innych krajach służenie amerykańskiej strategii politycznej i gospodarczej.

    Stany Zjednoczone wykorzystują bogactwo świata za pomocą „seigniorage„. Wyprodukowanie banknotu 100-dolarowego kosztuje tylko około 17 centów, ale inne kraje musiały wyłożyć 100 dolarów rzeczywistych dóbr, aby go otrzymać. Ponad pół wieku temu zwrócono uwagę na to, że Stany Zjednoczone korzystały bez skrupułów z niebotycznych przywilejów i deficytu wytworzonego przez swojego dolara i używały bezwartościowego papierowego banknotu do plądrowania zasobów i przemysłu innych narodów.

    Hegemonia dolara amerykańskiego jest głównym źródłem niestabilności i niepewności w gospodarce światowej. Podczas pandemii COVID-19 Stany Zjednoczone nadużyły swojej globalnej hegemonii finansowej i wstrzyknęły biliony dolarów w światowy rynek, a cenę za to musiały zapłacić inne kraje, zwłaszcza gospodarki rozwijające się. W 2022 roku Fed zakończył swoją ultra-łatwą politykę pieniężną i zwrócił się ku agresywnemu podnoszeniu stóp procentowych, powodując zamieszanie na międzynarodowych rynkach finansowych i znaczną deprecjację innych walut, takich jak euro, z których wiele spadło do 20-letniego minimum. W rezultacie duża liczba krajów rozwijających się stanęła przed wyzwaniem wysokiej inflacji, deprecjacji walut i odpływu kapitału. Było to dokładnie to, co sekretarz skarbu Nixona, John Connally, wyraził z samozadowoleniem i ostrą precyzją, że „dolar jest naszą walutą, ale waszym problemem”.

    Sprawując kontrolę nad międzynarodowymi organizacjami gospodarczymi i finansowymi, Stany Zjednoczone nakładają dodatkowe warunki na ich pomoc dla innych krajów. W celu zmniejszenia przeszkód dla napływu amerykańskiego kapitału i spekulacji, kraje otrzymujące pomoc są zobowiązane do postępu w liberalizacji finansowej i otwarcia rynków finansowych, tak aby ich polityka gospodarcza była zgodna ze strategią Ameryki. Według Review of International Political Economy, wraz z 1.550 programami redukcji zadłużenia, zaoferowanymi w latach 1985-2014 przez MFW dla jego 131 krajów członkowskich, dołączono aż 55.465 dodatkowych warunków politycznych.

    Stany Zjednoczone świadomie osłabiają swoich przeciwników za pomocą przymusu ekonomicznego. W latach 80-tych, aby wyeliminować zagrożenie ekonomiczne ze strony Japonii oraz kontrolować i wykorzystywać ją w służbie strategicznego celu Ameryki, jakim jest konfrontacja ze Związkiem Radzieckim i dominacja nad światem, Stany Zjednoczone wykorzystały swoją hegemoniczną potęgę finansową przeciwko Japonii i zawarły porozumienie z Plaza. W rezultacie wartość jena została wywindowana w górę, a Japonia została zmuszona do otwarcia swojego rynku finansowego i zreformowania systemu finansowego. Plaza Accord zadał poważny cios dynamice wzrostu japońskiej gospodarki, pozostawiając Japonię w sytuacji, którą później nazwano „trzema straconymi dekadami”.

    Hegemonia gospodarcza i finansowa Ameryki stała się bronią geopolityczną. Rozszerzając jednostronne sankcje i „jurysdykcję długiej ręki”, Stany Zjednoczone uchwaliły takie ustawy krajowe, jak International Emergency Economic Powers Act, Global Magnitsky Human Rights Accountability Act i Countering America’s Adversaries Through Sanctions Act, a także wprowadziły serię rozporządzeń wykonawczych w celu nałożenia sankcji na konkretne kraje, organizacje lub osoby. Statystyki pokazują, że amerykańskie sankcje wobec zagranicznych podmiotów wzrosły o 933 procent od 2000 do 2021 roku. Sama administracja Trumpa nałożyła ponad 3.900 sankcji, co oznacza trzy sankcje dziennie. Do tej pory Stany Zjednoczone miały lub mają nałożone sankcje gospodarcze na blisko 40 krajów na całym świecie, w tym na Kubę, Chiny, Rosję, KRLD, Iran i Wenezuelę, co dotyczy prawie połowy ludności świata. „Stany Zjednoczone Ameryki” zamieniły się w „Stany Zjednoczone sankcji”. A „jurysdykcja długiego ramienia” została zredukowana do niczego innego, jak tylko do narzędzia dla Stanów Zjednoczonych do wykorzystania środków władzy państwowej w celu stłumienia konkurentów gospodarczych i ingerencji w międzynarodowy biznes. Jest to poważne odejście od zasad liberalnej gospodarki rynkowej, którymi Stany Zjednoczone od dawna się szczycą.

    Odpowiedz
  • Hegemonia technologiczna – monopol i sankcje.

    Stany Zjednoczone starają się powstrzymać naukowy, technologiczny i gospodarczy rozwój innych krajów, wykorzystując swój monopol w tej dziedzinie oraz stosując ograniczenia w dziedzinach zaawansowanych technologii.

    Stany Zjednoczone monopolizują własność intelektualną w imię jej ochrony. Wykorzystując słabą pozycję innych krajów, zwłaszcza rozwijających się, w zakresie ochrony praw własności intelektualnej oraz luki prawne w tych dziedzinach, Stany Zjednoczone czerpią nadmierne zyski z monopolu. W 1994 roku Stany Zjednoczone przeforsowały Porozumienie w sprawie handlowych aspektów praw własności intelektualnej (TRIPS), forsując zamerykanizowany proces i standardy w ochronie własności intelektualnej i próbując umocnić swój monopol na zaawansowane technologie.

    W latach osiemdziesiątych, aby powstrzymać rozwój japońskiego przemysłu półprzewodników, Stany Zjednoczone rozpoczęły dochodzenie z paragrafu „301”, poprzez wielostronne porozumienia umocniły swoją siłę przetargową w dwustronnych negocjacjach, zagroziły napiętnowaniem Japonii jako prowadzącej nieuczciwy handel i nałożyły cła odwetowe, zmuszając w ten sposób Japonię do podpisania amerykańsko-japońskiego porozumienia w sprawie półprzewodników. W rezultacie japońskie przedsiębiorstwa produkujące półprzewodniki, zostały niemal całkowicie wyparte z globalnej konkurencji, a ich udział w rynku spadł z 50 do 10 procent. Tymczasem, przy wsparciu rządu USA, duża liczba amerykańskich przedsiębiorstw półprzewodnikowych skorzystała z okazji i zagarnęła większy udział w rynku.

    Stany Zjednoczone upolityczniają, używają zagadnienia technologiczne jako broń i wykorzystują je jako narzędzia ideologiczne. Nadużywając pojęcia bezpieczeństwa narodowego, Stany Zjednoczone zmobilizowały władzę państwową do stłumienia i nałożenia sankcji na chińską firmę Huawei. Ograniczyły wejście produktów Huawei na rynek amerykański, odcięły jej dostawy chipów i systemów operacyjnych, a także wymusiły na innych krajach zakaz budowy przez Huawei lokalnych sieci 5G. Nakłoniły nawet Kanadę do nieuzasadnionego zatrzymania na prawie trzy lata dyrektor finansowej Huawei, Meng Wanzhou.

    Stany Zjednoczone sfabrykowały szereg wymówek, aby ograniczyć działalność chińskich przedsiębiorstw z branży zaawansowanych technologii o globalnym zasięgu i umieściły ponad 1000 chińskich przedsiębiorstw na liście sankcji. Ponadto Stany Zjednoczone nałożyły również kontrolę na biotechnologię, sztuczną inteligencję i inne zaawansowane technologie, wzmocniły ograniczenia eksportowe, zaostrzyły kontrolę inwestycji, utrudniły stosowanie chińskich aplikacji mediów społecznościowych, takich jak TikTok i WeChat, oraz lobbowały w Holandii i Japonii, aby ograniczyły one eksport do Chin chipów i powiązanego z nimi sprzętu lub technologii.

    Stany Zjednoczone stosowały również podwójne standardy w swojej polityce dotyczącej chińskich specjalistów technologicznych. Aby zepchnąć na bok i stłumić chińskich naukowców, od czerwca 2018 r. skrócono ważność wizy dla chińskich studentów specjalizujących się w niektórych dyscyplinach związanych z zaawansowanymi technologiami, zanotowano wiele przypadków bezpodstawnych odmów i szykan chińskich uczonych i studentów, udających się do Stanów Zjednoczonych na programy wymiany i studia, a także przeprowadzono śledztwo na dużą skalę dotyczące chińskich uczonych pracujących w Stanach Zjednoczonych.

    Stany Zjednoczone umacniają swój monopol technologiczny w imię ochrony demokracji. Budując małe bloki na technologii, takie jak „sojusz czipów” i „czysta sieć”, Stany Zjednoczone umieściły etykiety „demokracji” i „praw człowieka” na wysokiej technologii i przekształciły kwestie technologiczne w kwestie polityczne i ideologiczne. Ich celem jest sfabrykować wymówki dla swojej blokady technologicznej przeciwko innym krajom. W maju 2019 roku Stany Zjednoczone ściągnęły 32 kraje na Prague 5G Security Conference w Czechach i wydały Prague Proposal, próbując wykluczyć chińskie produkty 5G. W kwietniu 2020 roku, ówczesny sekretarz stanu USA Mike Pompeo, ogłosił „czystą ścieżkę 5G”- plan mający na celu zbudowanie sojuszu technologicznego w dziedzinie 5G z partnerami związanymi wspólną ideologią na temat demokracji i potrzebą ochrony „cyberbezpieczeństwa”. Działania te, są w istocie próbą utrzymania przez USA swojej hegemonii technologicznej poprzez wykorzystanie sojuszów technologicznych.

    Stany Zjednoczone nadużywają swojej hegemonii technologicznej, przeprowadzając cyberataki i podsłuchy. Stany Zjednoczone od dawna cieszą się złą sławą jako „imperium hakerów”, obwiniane za swoje szalone akty cyberkradzieży na całym świecie. Posiadają wszystkie potrzebne środki do przeprowadzania cyberataków i inwigilacji na całym świecie, w tym wykorzystywanie sygnałów analogowych stacji bazowych do uzyskania dostępu do telefonów komórkowych w celu kradzieży danych, manipulowanie aplikacjami mobilnymi, infiltrowanie serwerów w chmurach i kradzież poprzez kable podmorskie. Wyliczanie można dalej kontynuować.

    Amerykańska inwigilacja jest pozbawiona skrupułów. Wszyscy mogą być celem jej inwigilacji, czy to rywale, czy sojusznicy, nawet przywódcy państw sojuszniczych, jak była kanclerz Niemiec Angela Merkel i kilku prezydentów Francji. Cyberinwigilacja i ataki zainicjowane przez Stany Zjednoczone, takie jak „Prism”, „Dirtbox”, „Irritant Horn” i „Telescreen Operation” są dowodem na to, że Stany Zjednoczone ściśle monitorują swoich sojuszników i partnerów. Takie podsłuchiwanie sojuszników i partnerów już wywołało światowe oburzenie. Julian Assange, założyciel Wikileaks – strony internetowej, która ujawniła amerykańskie programy inwigilacyjne – powiedział, że „nie należy oczekiwać, że globalne supermocarstwo inwigilacyjne będzie działać z honorem lub szacunkiem. Jest tylko jedna zasada: nie ma żadnych zasad”.

    Odpowiedz
  • Hegemonia kulturowa – rozpowszechnianie fałszywych informacji

    Globalna ekspansja kultury amerykańskiej jest ważnym elementem strategii zewnętrznej. Stany Zjednoczone często wykorzystywały kulturę jako narzędzie do wzmocnienia i utrzymania swojej hegemonii w świecie.

    Stany Zjednoczone wbudowują amerykańskie wartości w swoich produktach, takich jak filmy. Amerykańskie wartości i styl życia są produktem związanym z jego filmami i programami telewizyjnymi, publikacjami, treściami medialnymi i programami finansowanych przez rząd instytucji kulturalnych non-profit. W ten sposób kształtuje się przestrzeń kultury i opinii publicznej, w której króluje kultura amerykańska i utrzymuje się jej hegemonię kulturową. W swoim artykule „Amerykanizacja świata” amerykański uczony John Yemma zdemaskował prawdziwą broń w amerykańskiej ekspansji kulturalnej: Hollywood, fabryki projektowania wizerunku na Madison Avenue oraz linie produkcyjne Mattel Company i Coca-Coli.

    Istnieją różne metody, których Stany Zjednoczone używają do utrzymania swojej hegemonii kulturowej. Najbardziej wykorzystywane są amerykańskie filmy; zajmują one obecnie ponad 70 procent udziału w światowym rynku. Stany Zjednoczone umiejętnie wykorzystują swoją różnorodność kulturową, aby przemówić do różnych grup etnicznych. Idąc w świat, hollywoodzkie filmy rozpowszechniają zawarte w nich amerykańskie wartości.

    Amerykańska hegemonia kulturowa przejawia się nie tylko w „bezpośredniej interwencji”, ale także w „infiltracji mediów” i jako „tuba dla świata”. Zdominowane przez USA zachodnie media pełnią szczególnie ważną rolę w kształtowaniu globalnej opinii publicznej na rzecz mieszania się USA w wewnętrzne sprawy innych krajów.

    Rząd USA surowo cenzuruje wszystkie firmy z branży mediów społecznościowych i domaga się ich posłuszeństwa. Prezes Twittera, Elon Musk, przyznał 27 grudnia 2022 roku, że wszystkie platformy mediów społecznościowych współpracują z rządem USA w celu cenzurowania treści – jak donosi Fox Business Network. Opinia publiczna w Stanach Zjednoczonych podlega interwencji rządu w celu ograniczenia wszystkich nieprzychylnych uwag. Google często sprawia, że strony znikają z listy wyświetleń.

    Departament Obrony USA manipuluje mediami społecznościowymi. W grudniu 2022 roku The Intercept, niezależna amerykańska strona śledcza, ujawniła, że w lipcu 2017 roku urzędnik Centralnego Dowództwa USA Nathaniel Kahler polecił zespołowi ds. polityki publicznej Twittera, aby zwiększyć obecność 52 arabskojęzycznych kont z wysłanej przez niego listy, z których sześć miało być traktowanych priorytetowo. Jedno z nich poświęcone było uzasadnianiu amerykańskich ataków dronów w Jemenie, m.in. poprzez twierdzenie, że ataki były precyzyjne i zabijały tylko terrorystów, a nie cywilów. Zgodnie z dyrektywą Kahlera, Twitter umieścił te arabskojęzyczne konta na „białej liście”, aby uwypuklić pożądane wiadomości.

    Stany Zjednoczone stosują podwójne standardy w zakresie wolności prasy. Brutalnie tłumi i ucisza media innych krajów za pomocą różnych środków. Stany Zjednoczone i Europa zakazują wstępu do swoich krajów zagranicznym mediom głównego nurtu.
    Platformy takie jak Twitter, Facebook i YouTube otwarcie ograniczają oficjalne konta niepodległych państw.
    Netflix, Apple i Google usunęły zagraniczne kanały i aplikacje ze swoich usług i sklepów z aplikacjami.

    Stany Zjednoczone nadużywają swojej hegemonii kulturowej, aby podżegać do „pokojowej ewolucji” w krajach socjalistycznych. Zakłada media informacyjne i kulturalne, których celem są kraje socjalistyczne. Przelewa oszałamiające ilości funduszy publicznych na sieci radiowe i telewizyjne, aby wspierać ich ideologiczną infiltrację, a te tuby propagandowe bombardują kraje socjalistyczne w dziesiątkach języków, podżegającą propagandą dzień i noc.

    Stany Zjednoczone wykorzystują dezinformację jako narzędzie ataku na inne kraje i zbudowały wokół niej cały przemysł: istnieją grupy i jednostki zmyślające fikcyjne historie i przy wsparciu niemal nieograniczonych środków finansowych, rozpowszechniające je na całym świecie w celu wprowadzenia w błąd opinii publicznej.

    Odpowiedz
  • Hegemonia militarna – niekontrolowane użycie siły

    Historia Stanów Zjednoczonych charakteryzuje się przemocą i ekspansją. Od uzyskania niepodległości w 1776 roku Stany Zjednoczone nieustannie dążyły do ekspansji przy użyciu siły: zabijały Indian, najechały Kanadę, prowadziły wojnę z Meksykiem, wywołały wojnę amerykańsko-hiszpańską i zaanektowały Hawaje. Wojny sprowokowane lub rozpoczęte przez Stany Zjednoczone po II wojnie światowej obejmowały wojnę koreańską, wojnę wietnamską, wojnę w Zatoce Perskiej, wojnę w Kosowie, wojnę w Afganistanie, wojnę w Iraku, wojnę libijską i wojnę syryjską, nadużycie hegemonii militarnej torowało drogę do celów ekspansjonistycznych. W ostatnich latach średni roczny budżet wojskowy USA przekroczył 700 miliardów dolarów amerykańskich, stanowiąc 40 procent światowych wydatków na zbrojenia, to więcej niż 15 następnych krajów razem wziętych. Stany Zjednoczone posiadają około 800 zamorskich baz wojskowych, a 173 tys. żołnierzy rozmieszczonych jest w 159 krajach.

    Według książki „America Invades: How We’ve Invaded or been Militarily Involved with almost Every Country on Earth”, Stany Zjednoczone walczyły lub były zaangażowane militarnie z prawie wszystkimi 190-cioma krajami uznanymi przez ONZ, tylko z trzema wyjątkami. Te trzy kraje zostały „oszczędzone”, ponieważ Stany Zjednoczone nie znalazły ich na mapie.

    Jak to ujął były prezydent USA Jimmy Carter, Stany Zjednoczone są bez wątpienia najbardziej wojowniczym narodem w historii świata. Według raportu Uniwersytetu Tufts, „Introducing the Military Intervention Project: A new Dataset on U.S. Military Interventions, 1776-2019”, Stany Zjednoczone podjęły w tych latach blisko 400 interwencji zbrojnych na świecie, z czego 34 procent w Ameryce Łacińskiej i na Karaibach, 23 procent w Azji Wschodniej i na Pacyfiku, 14 procent na Bliskim Wschodzie i w Afryce Północnej oraz 13 procent w Europie. Obecnie wzrasta liczba interwencji zbrojnych na Bliskim Wschodzie i w Afryce Północnej oraz w Afryce Subsaharyjskiej.

    Alex Lo, felietonista South China Morning Post, zwrócił uwagę, że Stany Zjednoczone od momentu powstania rzadko odróżniały dyplomację od wojny. W XX wieku obaliły demokratycznie wybrane rządy w wielu krajach rozwijających się i natychmiast zastąpiły je proamerykańskimi marionetkowymi reżimami. Dziś na Ukrainie, w Iraku, Afganistanie, Libii, Syrii, Pakistanie i Jemenie Stany Zjednoczone powtarzają swoją starą taktykę prowadzenia wojen proxy, wojen w niepełnym wymiarze i wojen przy pomocy dronów.

    Hegemonia militarna Stanów Zjednoczonych spowodowała tragedie humanitarne. Od 2001 r. rozpoczęte przez Stany Zjednoczone w imię walki z terroryzmem wojny i operacje wojskowe, pochłonęły ponad 900 tys. ofiar, z czego około 335 tys. to cywile, zraniły miliony i przesiedliły dziesiątki milionów. Wojna w Iraku w 2003 roku spowodowała około 200.000 do 250.000 ofiar cywilnych, w tym ponad 16.000 bezpośrednio zabitych przez wojsko amerykańskie i pozostawiła ponad milion bezdomnych.

    Stany Zjednoczone stworzyły na całym świecie 37 milionów uchodźców. Od 2012 roku liczba samych syryjskich uchodźców wzrosła dziesięciokrotnie. W latach 2016-2019 w walkach na terenie Syrii udokumentowano 33.584 zgony cywilów, w tym 3.833 zabitych przez bombardowania koalicji dowodzonej przez USA, połowa to kobiety i dzieci. Public Broadcasting Service (PBS) podał 9 listopada 2018 r., że w wyniku nalotów rozpoczętych przez siły USA na samą Raqqę zginęło 1.600 syryjskich cywilów.

    Trwająca dwie dekady wojna w Afganistanie wyniszczyła ten kraj. Łącznie w amerykańskich operacjach wojskowych zginęło 47 tys. afgańskich cywilów i 66-69 tys. afgańskich żołnierzy i policjantów niezwiązanych z atakami z 11 września a ponad 10 mln osób zostało przesiedlonych. Wojna w Afganistanie zniszczyła podstawy rozwoju gospodarczego tego kraju i pogrążyła Afgańczyków w nędzy. Po „klęsce kabulskiej” w 2021 roku Stany Zjednoczone ogłosiły, że zamrożą około 9,5 mld dolarów w aktywach należących do afgańskiego banku centralnego, co uznano za „czystą grabież”.

    We wrześniu 2022 roku, turecki minister spraw wewnętrznych Suleyman Soylu, skomentował na wiecu, że Stany Zjednoczone prowadziły wojnę zastępczą w Syrii, zamieniły Afganistan w pole opium i fabrykę heroiny, wywołały zamieszki w Pakistanie i pozostawiły Libię w nieustannej wojnie domowej. Stany Zjednoczone robią wszystko, aby ograbić i zniewolić ludność każdego kraju posiadającego zasoby naturalne.

    Stany Zjednoczone stosowały również przerażające metody prowadzenia wojen. Podczas wojny koreańskiej, wojny wietnamskiej, wojny w Zatoce Perskiej, wojny w Kosowie, wojny w Afganistanie i wojny w Iraku Stany Zjednoczone użyły ogromnych ilości broni chemicznej i biologicznej, a także bomb kasetowych, bomb termobarycznych, bomb grafitowych i bomb ze zubożonym uranem, powodując ogromne zniszczenia obiektów cywilnych, niezliczone ofiary cywilne i trwałe zanieczyszczenie środowiska.

    Odpowiedz
  • Hegemonia polityczna – autorytarny styl przywództwa

    Stany Zjednoczone od dawna próbują kształtować politykę innych krajów i porządek światowy za pomocą własnych wartości i systemu politycznego w imię promowania demokracji i praw człowieka.

    Nie brakuje przypadków ingerencji USA w wewnętrzne sprawy innych krajów. W imię „promowania demokracji”, Stany Zjednoczone praktykowały „nową Doktrynę Monroe” w Ameryce Łacińskiej, wzniecały „kolorowe rewolucje” w Eurazji i zaaranżowały „arabską wiosnę” w Azji Zachodniej i Afryce Północnej, przynosząc chaos i katastrofę wielu krajom.

    W 1823 roku Stany Zjednoczone ogłosiły Doktrynę Monroe. Choć głosiła ona „Amerykę dla Amerykanów”, to tak naprawdę chciała „Ameryki dla Stanów Zjednoczonych”.

    Od tego czasu polityka kolejnych rządów USA wobec Ameryki Łacińskiej i regionu Karaibów jest naznaczona ingerencją polityczną, interwencją wojskową i obalaniem reżimów. Od 61-letniej wrogości wobec Kuby i jej blokady, po obalenie rządu Allende w Chile; polityka USA wobec tego regionu opierała się na jednej maksymie – kto się podporządkuje, ten będzie prosperował, kto się oprze, ten zginie.

    Rok 2003 zapoczątkował serię „kolorowych rewolucji” – „rewolucję róż” w Gruzji, „pomarańczową rewolucję” na Ukrainie i „tulipanową rewolucję” w Kirgistanie. Departament Stanu USA otwarcie przyznał się do odgrywania „głównej roli” w tych „zmianach reżimu”. Stany Zjednoczone ingerowały również w wewnętrzne sprawy Filipin, obalając prezydenta Ferdinanda Marcosa Sr. w 1986 roku i prezydenta Josepha Estradę w 2001 roku poprzez tak zwane „rewolucje władzy ludowej”.

    Były sekretarz stanu USA Mike Pompeo, wydał w styczniu 2023 roku swoją nową książkę „Never Give an Inch: Fighting for the America I Love”. Ujawnił w niej, że Stany Zjednoczone spiskowały, by interweniować w Wenezueli. Plan zakładał zmuszenie rządu Maduro do zawarcia porozumienia z opozycją, pozbawienie Wenezueli możliwości sprzedaży ropy naftowej i złota za dewizy, wywieranie dużej presji na gospodarkę tego kraju oraz wpłynięcie na wybory prezydenckie w 2018 roku.

    Stany Zjednoczone stosują podwójne standardy w odniesieniu do zasad międzynarodowych. Stawiając na pierwszym miejscu swój własny interes, Stany Zjednoczone odeszły od międzynarodowych traktatów i organizacji, a swoje prawo wewnętrzne postawiły ponad prawem międzynarodowym. W kwietniu 2017 r. administracja Trumpa ogłosiła, że nie będzie finansowała Funduszu Ludnościowego ONZ (UNFPA) pod pretekstem, że organizacja „wspiera lub uczestniczy w zarządzaniu programem przymusowej aborcji lub przymusowej sterylizacji”. Stany Zjednoczone dwukrotnie wystąpiły z UNESCO w 1984 i w 2017 roku. W 2017 roku ogłosiły wyjście z Porozumienia Paryskiego w sprawie zmian klimatycznych. W 2018 roku ogłosiły wyjście z Rady Praw Człowieka ONZ, powołując się na „stronniczość” organizacji wobec Izraela i brak skutecznej ochrony praw człowieka. W 2019 roku Stany Zjednoczone ogłosiły wycofanie się z traktatu o siłach jądrowych średniego zasięgu, dążąc do nieskrępowanego rozwoju tej broni. W 2020 roku ogłosiły wycofanie się z Traktatu o otwartym niebie.

    Stany Zjednoczone przeszkadzały w kontroli broni biologicznej, sprzeciwiając się negocjacjom w sprawie protokołu weryfikacyjnego do konwencji o zakazie broni biologicznej (BWC) i utrudniając międzynarodową weryfikację działań państw związanych z bronią biologiczną. Jako jedyny kraj posiadający zapasy broni chemicznej, Stany Zjednoczone wielokrotnie opóźniały zniszczenie broni chemicznej i niechętnie wypełniały swoje zobowiązania. Stało się to największą przeszkodą w realizacji „świata wolnego od broni chemicznej”.

    Stany Zjednoczone łączą małe bloki poprzez swój system sojuszy. Narzucają regionowi Azji i Pacyfiku „strategię Indo-Pacific”, tworząc ekskluzywne kluby, takie jak Five Eyes, Quad i AUKUS, zmuszają kraje regionalne do opowiedzenia się po jednej ze stron. Takie praktyki mają zasadniczo na celu tworzenie podziałów w regionie, podsycanie konfrontacji i podważanie pokoju.

    Stany Zjednoczone arbitralnie osądzają stan demokracji w innych krajach i fabrykują fałszywą narrację „demokracja kontra autorytaryzm”, powodując w ten sposób izolację, podział, rywalizację i konfrontację. W grudniu 2021 roku Stany Zjednoczone były gospodarzem pierwszego „Szczytu na rzecz Demokracji”, co spotkało się z krytyką i sprzeciwem wielu krajów za ośmieszanie ducha demokracji i dzielenie świata. W marcu 2023 roku Stany Zjednoczone będą gospodarzem kolejnego „Szczytu dla Demokracji”, który pozostaje niemile widziany i ponownie nie znajdzie poparcia.

    Odpowiedz
  • Kindżał to także nazwa rosyjskiej rakiety hiperdźwiękowej. I o tym Kindżale będzie tu mowa.

    Jeszcze w połowie marca 2023 roku natknąłem się na informacje o zniszczeniu natowskiego punktu dowodzenia na Ukrainie. Rzekomo miało przy tym zginąć prawie 300 osób, w tym ok. 160 wysokich oficerów NATO głównie z Polski, Wielkiej Brytanii i Niemiec, ale także wielu generałów z USA. Były to jednak informacje mało wiarygodne i pochodzące z dość wątpliwych źródeł. Na dodatek jedne pisały, że znajdował się on koło Lwowa, inne, że koło Kijowa. Paradoksalnie były to głównie źródła zachodnie. Pojawiło się także wiele filmów pokazujących uderzenie tej rakiety, ale od razu widać było, że to fałszywki. Nic dziwnego, że media głównego ścieku rzuciły się na te „informacje”, także wypisując kompletne kłamstwa i brednie, że rakieta walnęła w jakąś stodołę. Te rakiety są dla Rosji zbyt cenne, więc dwa razy pomyślą i dziesięć razy sprawdzą, zanim ich użyją! Jedynym wiarygodnym źródłem był grecki portal PRONEWS, który poinformował o tym 12.03.2023 roku. Wszystkie zapytania w stronę NATO zbywane były krótkim no comment albo milczeniem. Jak się okazuje wymownym milczeniem…

    Paradoksalnie główne rosyjskie media milczały. Nikt nie skojarzył krótkiej informacji rosyjskiego Ministerstwa Obrony z 09.03.2023, które poinformowało o ataku odwetowym za ukraiński atak dywersyjny w rejonie Briańska. W informacji była mowa o użyciu rakiet Kindżał. Dopiero 30.03.2023 parę puścił sam Kreml. Także on powołuje się na wspomniany wcześniej grecki portal. Dla przypomnienia – Grecja jest członkiem NATO, więc o takim wydarzeniu z pewnością została poinformowana, a PRONEWS związany jest rzekomo z greckim ministerstwem obrony. Dodatkowo, ze względu na wspólnotę religijną, jest w Grecji sporo sympatii dla Rosji – to może być więc przyczyną tego, że „chlapnęli” coś, czego nie powinni. Taki manewr powołania się na zachodnie media nie pozwala zarzucić Rosjanom, że kłamią, a zarzut kłamstwa dla kraju-członka NATO podważałby wiarygodność własnych mediów. Inną informacją, która może tu służyć za potwierdzenie, jest przeniesienie nosicieli tych rakiet – Migów 31 – z terytorium Białorusi w głąb Rosji. Podaje się jedynie, że Kindżały odpalone zostały z bezpiecznej odległości spoza terytorium Ukrainy, ale najbardziej prawdopodobna jest tu właśnie Białoruś. Sądzę, że Rosjanie obawiali się ataku odwetowego, lub próby ich zdobycia, a te samoloty są dla nich zbyt cenne.

    Więcej informacji dostarczył rosyjski komentator wojenny Wiktor Baraniec. Okazuje się, że Rosjanie doskonale wiedzieli z czym mają do czynienia. Ten bunkier wybudowany został jeszcze w czasach ZSRR i służył jako zapasowe centrum dowodzenia Karpackiego Rejonu Wojskowego. Wielometrowej grubości żelbeton na głębokości ponad stu metrów sprawiał, że uchodził za niezniszczalny, więc pewnie dlatego, zdecydowali się użyć nie jednej, ale dwóch rakiet, które jedna po drugiej uderzyły w to samo miejsce. Kindżały trafiają z dokładnością 1 metra… Z pewnością chcieli sprawdzić skuteczność nowych rakiet. Teraz ich skuteczność znają i oni i NATO.

    Oczywiście zarzuca się Rosjanom, że nie publikują żadnych własnych informacji. Wcale się im nie dziwię!! Każda, nawet najbardziej błaha informacja, jest dla specjalistów na wagę złota! Te rakiety są supertajne. Nie wiadomo nawet jak wyglądają! Nie wiedzą tego nawet ci, którzy montują je pod samolotami! Dostarczane są w pojemnikach (to te białe kształty widoczne na zdjęciach), z których są odpalane. W konstrukcji rakiet hipersonicznych problemem nie jest osiągnięcie dużych prędkości. Problemem jest temperatura! Powierzchnia rakiety rozgrzewa się w wyniku tarcia o powietrze do wielu tysięcy stopni. Materiały na korpus jeszcze się znajdą, ale jak nie dopuścić do rozgrzania się wnętrza!? Podobno rosyjscy naukowcy znaleźli rozwiązanie jeszcze w czasach ZSRR, ale wtedy nie było technicznych możliwości realizacji. To świadczy o poziomie rosyjskiej nauki! Gdy w latach 70-tych uczyłem się i studiowałem, sam uczyłem się matematyki i fizyki z ich podręczników. Zachodnie nie dorastały im do pięt! Nic dziwnego, że jedną z pierwszych odpowiedzi na zachodnie sankcje, był w Rosji powrót do sowieckiego systemu nauczania. Przed tymi rakietami nie ma obrony!! Poruszają się w chmurze zjonizowanego powietrza, dla radarów są więc niewidoczne, a dla rakiet przechwytujących zbyt szybkie. Uderzają jak grom z jasnego nieba.

    Czy te informacje są prawdziwe? Sądzę, że tak, ale cień wątpliwości pozostaje. Jak wiadomo prawda jest pierwszą ofiarą wojny, a kłamią obydwie strony. Moim zdaniem dowodem jej prawdziwości jest wściekła reakcja mediów. Ich poziom, to kompletne dno. Powoływanie się na takie „autorytety” jak Nawalny, jest porównywalne do powoływania się na wieści zasłyszane w maglu!! Argument, że taki punkt dowodzenia nie może się znajdować na Ukrainie, bo zabrania tego konstytucja, wywołuje jedynie śmiech!! Najwięcej mówi jedno z ostatnich zdań: na pytanie o prawdziwość informacji, NATO nie udzieliło żadnej odpowiedzi.

    Nie ma jednak wątpliwości, że na Ukrainie znajduje się wielu polskich żołnierzy. Wielu z nich już zginęło. Ci, których ciała udało się przewieść do kraju, zostali po cichu pochowani. Za co ci ludzie zginęli? Za co poświęcili młode życie? Na pewno nie bronili ojczyzny!!!!!!!!!!!! Więc za co!? Za wielką Ukrainę? Za Banderę i jego rezunów, którzy na Wołyniu bestialsko wymordowali dziesiątki tysięcy Polaków? Za neokolonialną dominację Zachodu (także nad naszym krajem)? Za wzrost indeksów giełdowych w Nowym Jorku? Za kolejne miliardy na kontach Rothschildów i Rockefellerów? Za LGBT? Czy ich rodziny i osierocone dzieci mogą być z nich dumni? Najbardziej przeraża mnie brak reakcji społeczeństwa. Kolejny raz nasz kraj prowadzony jest do katastrofy. Kolejny raz prowadzeni jesteśmy jak owce na rzeź i tak jak one jesteśmy kompletnie bierni!!! Ogłupieni i zaślepieni nienawiścią do Rosji idziemy pod nóż (kindżał). Poświęcamy nasz kraj i nasze życie dla obcych, wrogich nam interesów. Nieliczni, którzy przed tym ostrzegają, są wyzywani od zdrajców, od ruskich onuc. Są poniżani i represjonowani. Jesteśmy na prostej drodze do tego, by za parę pokoleń, być jako kraj i naród jedynie wzmianką w podręcznikach historii. Jeżeli takie podręczniki w ogóle jeszcze będą! Smutne to wszystko…

    Odpowiedz
  • Tu nie chodzi o banki!

    Po całej tej hecy z upadającymi bankami, ciekaw byłem co dalej zrobi Fed ze stopami procentowymi. Że ich podwyżka nie była żadną walką z wyimaginowaną inflacją, jest dla mnie od samego początku jasne. Nie wiedziałem jedynie, czy kryje się za tym zwykłe doktrynerstwo, czy coś innego. Gdyby Fed faktycznie zależało na uniknięciu upadków dalszych banków, obniżyłby stopy lub przynajmniej pozostawił na dotychczasowym poziomie. Zamiast tego kolejny raz podwyższył je! To potwierdziło moje przypuszczenia, że decyzja ta ma zupełnie inne podłoże. Że mamy do czynienia z wojną walutową! Wojną, która ma za cel zniszczenie gospodarek Europy, a w szczególności Niemiec. Zastanawia mnie jedynie, czemu nikt tego nie widzi!!

    Już wiele lat temu obszernie opisywałem kulisy powstania Euro [1], [2], [3], [4]. Wyjaśniałem także „błędy konstrukcyjne” tej waluty i jak wykorzystują je Niemcy do rujnowania gospodarek europejskich. Już sześć lat temu przewidywałem, że wzrost potęgi gospodarczej Niemiec może skłonić USA do interwencji. W międzyczasie zmieniły się jedynie przyczyny i sposób tej interwencji.

    Ale wróćmy do stóp procentowych Fed. Co się teraz stanie? Prawie wszystkie inne banki centralne także podwyższą stopy procentowe, aby zachować konkurencyjność swoich walut na rynkach walutowych. Europejski Bank Centralny będzie wręcz zmuszony do identycznego kroku, gdyż Euro jest drugą co do ważności walutą rezerwową i po prostu nie może sobie pozwolić na niższe oprocentowanie. Jaki będzie tego efekt? O recesji i wzroście bezrobocia nie ma co mówić, bo jest to „oczywista oczywistość”. Najprawdopodobniej spowoduje to, jeżeli nie identyczne, to bardzo podobne do amerykańskich, kłopoty wielu europejskich banków. Z ratowaniem banków EBC jakoś sobie może poradzić, chyba, że padnie któryś z europejskich gigantów. Pierwszym kandydatem jest tutaj Deutsche Bank. Wtedy ratunek będzie trudniejszy, ale nie niemożliwy. Ale prawdziwe kłopoty są gdzie indziej. Wiele państw europejskich ma kłopoty finansowe. Grecja i Włochy to zombie, które dotychczas utrzymywane są sztucznie przy życiu za pomocą niskich stóp procentowych i skupu obligacji. Coraz mocniej zaciska się pętla na szyi Francji. Miłośnik antyków – Macron, przyciśnięty do muru przez swoich mocodawców, praktycznie wywołał wojnę domową we Francji, bezprawnie wprowadzając „reformę” emerytur. Sytuacja finansowa Hiszpanii, Portugalii i paru innych państw też nie jest wesoła. W tej sytuacji podwyżka stóp procentowych spowodować może bankructwo wielu krajów i zmusić je do wyjścia ze strefy Euro, a może nawet z Unii Europejskiej. To wszystko wpisuje się w scenariusz niszczenia europejskiej konkurencji lub ściągnięcia jej do USA, o którym już pisałem. Kraje, które pozostaną w strefie Euro skonfrontowane zostaną z dwoma problemami: gwałtownym wzrostem kursu tej waluty i wysokimi cenami energii. Wysokie ceny energii są już dziś ogromnym problemem, głównie dla gospodarki niemieckiej. Wzrost kursu Euro będzie wyrokiem śmierci dla ich zorientowanej na eksport gospodarki. Do tej pory kurs Euro „ciągnięty” jest w dół przez kraje południa Europy. Ale ciągle jeszcze jest dla nich zbyt wysoki, by mogły one o własnych siłach wyjść z kłopotów. Dodatkowo Niemcy robią co mogą, aby im to uniemożliwić, bo z kolei dla ich gospodarki jest on zbyt niski i dlatego korzystny dla ich eksportu! Gdy ze strefy Euro wypadną kraje z problemami finansowymi, to odpadnie ten ciągnący w dół balast. Jeszcze gorszym scenariuszem dla Niemiec będzie powrót do Marki. Jej kurs wystartuje jak rakieta! Tutaj może krótkie wyjaśnienie. Wbrew powszechnej i błędnej opinii, wszystkie poprzedzające Euro waluty, są nadal ważne i wychodząc z Euro każdy kraj może od razu wrócić do swojej poprzedniej waluty!! Ich kursy z okresu wprowadzania Euro nadal obowiązują. Jeśli ktoś ma zatem jakieś zapasy niemieckich marek, francuskich franków czy jakiejś innej waluty, może je nadal wymienić na Euro. Jest to trochę kłopotliwe, ale przy dużych sumach warte zachodu.

    W tym momencie wiele osób powie: ale przecież taka podwyżka stóp szkodzi także gospodarce USA! I będzie miał całkowitą rację! Jest jednak jedna „drobna” różnica pomiędzy USA i krajami strefy Euro. Amerykański Fed ma prawo finansować amerykański rząd i cały czas, w mniej lub bardziej ukryty sposób robi to, łagodząc w ten sposób skutki swojej decyzji. Programy typu The Inflation Reduction Act albo Chips and Science Act są tego przykładem. Jest to duże ułatwienie w prowadzeniu wojny gospodarczej. Traktat lizboński – czyli swego rodzaju europejska konstytucja – zabrania tego! Z tego powodu EBC nie może legalnie uratować przed bankructwem krajów strefy Euro, mimo tego, że zadłużone są w większości we własnej walucie! Tak na marginesie, identyczny zapis znajduje się także w naszej konstytucji (Art. 220). Wprowadzono go, gdy po 1989 roku zmienił się nasz pan i władca. Ciekaw jestem, czy nauczeni smutnym doświadczeniem, sami go wprowadziliśmy, czy też go nam podyktowano. Z pewnością wszyscy zachodzą teraz w głowę o jakie to smutne doświadczenie chodzi! Do zamachu majowego z 1926 roku nasz bank centralny, podobnie jak amerykański Fed, mógł bezpośrednio pożyczać pieniądze rządowi, z ominięciem rynków walutowych. Pierwszym aktem prawnym nowego rządu było zlikwidowanie tej możliwości. Z USA przysłano nam także nadzorcę, który czuwał nad przestrzeganiem tego zakazu. Pisałem już o tym więcej. Ciągle się zastanawiam, czy „Narodowy” w nazwie naszego banku centralnego nie oznacza narodu wybranego…😉

    Ale wróćmy do tematu! Ktoś może teraz słowami małego Jasia zapytać: gdzie tu sens, a gdzie logika? Dlaczego USA miałyby osłabiać i niszczyć najlepszego sojusznika!? Przede wszystkim imperia nie mają sojuszników. Mają wasali, których traktują jak pionki na szachownicy i nierzadko umyślnie wystawiają do zbicia, aby uratować ważniejsze figury. Szczególnie, gdy te pionki stoją na bardzo niewygodnych pozycjach. Na takiej pozycji stała do tej pory Unia Europejska. Jej siłą było połączenie taniego rosyjskiego gazu i europejskiej myśli technicznej. Kraje Unii miały zbyt wiele do stracenia, aby dobrowolnie pchać się w ukraińską awanturę i psuć świetne kontakty handlowe z Rosją. Trzeba je było do tego zmusić, a dla pewności wysadzić rurociąg – na wypadek, gdyby się zbuntowały. Dodatkowo Chiny – najważniejszy dla USA cel do zniszczenia – były głównym partnerem handlowym Europy. Konkurencyjność europejskiej gospodarki zakończono sztucznym wywołaniem kryzysu energetycznego, połączonego z odcięciem dostaw rosyjskiego gazu. Gwałtowny wzrost cen, sprzedawany nic nierozumiejącemu społeczeństwu jako „inflacja” spowodował powszechną radykalizację nastrojów społecznych. W ten schemat wpisują się także podwyżki stóp procentowych. Kto wie, czy w połączeniu z wadliwą konstrukcją Euro, nie będzie to dynamit, który rozsadzi Unię Europejską. Swoje zrobiła także pandemia, która była poligonem do przećwiczenia metod zastraszania, ogłupiania i brania społeczeństw „za mordę” oraz pretekstem do zniesienia wielu swobód i praw obywatelskich. Rozbita, skłócona i zalana „uchodźcami” Europa, będzie świetnym miejscem do wywołania kolejnej wojny, albo do popchnięcia jej do konfrontacji z Rosją.

    Każda partia szachów zaczyna się od pionków. To one wykonują pierwsze ruchy. Pierwszym pionkiem, którym wykonano ruch, była Ukraina. Wiele wskazuje, że następnym będzie nasz kraj. Potem przyjdzie kolej na kolejne kraje Europy. Przygotowania do tego są w toku. Proszę sobie przypomnieć obie dotychczasowe wojny światowe. USA wkraczały do obu dopiero wtedy, gdy walczące strony mocno się już wykrwawiły i to USA w końcu dyktowały warunki pokoju. Nie inaczej jest obecnie. Do wojny z Rosją szykowana jest Europa. Do walki z Chinami – kraje Azji i Australia. USA trzymają się na razie z boku. Bezpośrednie starcie z którymś z mocarstw nuklearnych byłoby zbyt niebezpieczne. Na początku poświęca się więc pionki.

    Ktoś może opacznie zrozumieć to, co do tej pory napisałem i pomyśleć, że to USA przesuwają figury na szachownicy. Nic z tych rzeczy!! USA też są figurą!! Figurą szczególną, która nie ma swego odpowiednika w prawdziwych szachach. Są zbrojnym ramieniem kapitału. To on steruje ruchami figur na szachownicy świata. Teraz także z pewnością wiele osób zrozumie słowo „kapitał” jako konkretne osoby. To także błąd. Kapitał należy rozumieć jako bezosobowy system. Owszem, można wymienić wiele nazwisk konkretnych osób, które odgrywają ważną rolę w tym systemie, na swój sposób firmują go, nadają mu wizerunek. Najczęściej są to osoby należące do najbogatszych, które najwięcej na tym systemie korzystają, ale nie one nim sterują! Steruje nimi system monetarny, który poprzez przymus okoliczności wymusza określone działania. Gdy wszyscy w czasie mrozu ciepło się ubierają lub w czasie deszczu noszą parasole, to nie mówimy o żadnym spisku lub sterowaniu, ale o przymusie okoliczności, który wymusza określone zachowanie. Przymus wypracowania dochodów kapitałowych jest właśnie takim przymusem okoliczności. Wymusza on odpowiednie działania zarządzających funduszami inwestycyjnymi, szefów banków, polityków, speców od PR, dziennikarzy, ekonomistów, wojskowych i całej masy innych ludzi, którym ten system zapewnia dochody, prestiż i miejsca pracy. Jeśli nie wywiążą się ze swoich zadań, zostaną zastąpieni przez innych. To właśnie ten system zabił miliony ludzi w obu wojnach światowych i być może niedługo doprowadzi do zagłady całej ludzkości. Nie ma najmniejszego znaczenia, czy wybierzemy taką czy inną partię, taki czy inny rząd. Jak długo nie zmienimy obecnego systemu monetarnego i nie zlikwidujemy możliwości osiągania dochodów kapitałowych, nic się nie zmieni!!

    Akurat 31 marca 2023 roku Putin zatwierdził dekret o nowych kierunkach w polityce zagranicznej Rosji. Ich celem ma być m. in.

    „Устранению рудиментов доминирования США и других недружественных государств в мировых делах, созданию условий для отказа любого государства от неоколониальных и гегемонистских амбиций” – Usunięcie śladów dominacji w sprawach światowych USA i innych nieprzyjaznych państw, stworzenie dla każdego państwa warunków do rezygnacji z ambicji neokolonialnych i hegemonicznych.

    Czyli, jak już przewidywałem, Rosja nadal będzie dążyć do wyzwolenia się spod zachodniej hegemonii. Pod tym punktem i pod wszystkimi innymi można się podpisać, ale dokumenty takie jak ten, pokazują niezrozumienie tego, że hegemonię umożliwia system monetarny. Bez jego zmiany, po jakimś czasie znów odrodzi się w innym państwie, mającym ku temu warunki, jeśli nie hegemonia, to dążenie do kolejnej wojny.

    Odpowiedz
  • Nie można jednocześnie powtarzać po Chrystusie, że kto się ochrzci ten będzie zbawiony, a kto się nie ochrzci, będzie potępiony, a jednocześnie uznać za słuszne beatyfikacji dziecka nienarodzonego.

    To się dzieje w beatyfikacji rodziny Ulmów, którą przygotowuje żydostwo aby nią zabezpieczyć i zaspokoić swoje polityczne ambicje i cele w Kościele.

    Bowiem beatyfikacja Ulmów jest jedynie żydowskim sentymentem, politycznym aktem Żydów w hierarchii Kościoła.

    Ulmowie bowiem ponieśli śmierć za ratowanie żydowskiej rodziny Szallów.

    Planowana na wrzesień beatyfikacja rodziny Ulmów, która ma być wyniesiona na ołtarze tylko dlatego, że oddała życie za Żydów z rodziny Szallów (gdzie podziały się owe dwa „l” w nazwisku biskupa przemyskiego? ) jest kolejną żydowską bajką dla Polaków.

    Kolejnym problemem jest to, że sama śmierć w obronie cudzego życia nie jest powodem do beatyfikacji ani kanonizacji.

    Śmierć za wiarę, za Chrystusa, jest powodem, a nie śmierć w obronie Żyda

    Kanonizacja czy beatyfikacja za to, że się poniosło śmierć w obronie Żyda, jest kolejną bajeczką żydowską dla gojów, ponieważ Kościół Katolicki dogmatycznie mówi:

    „Żyd, heretyk i każdy, kto wybiera drogę różną od Kościoła – wszyscy oni pójdą w ogień wieczny, przygotowany dla szatana i jego zastępów, jeśli przed swoją śmiercią nie powrócą do Kościoła świętego

    Odpowiedz
  • Ministerstwo Obrony Ukrainy nadal zaprzecza zaginięciu Naczelnego Wodza Sił Zbrojnych Ukrainy Walerija Załużnego

    Haker o znaku wywoławczym „Joker” poinformował, że Załużny został ciężko ranny podczas ataku rakietowego na kwaterę główną Sił Zbrojnych Ukrainy pod Pawłogradem.

    Informację o tym, że Załużny został ciężko ranny podczas ataku rakietowego Sił Zbrojnych Rosji na jedno ze stanowisk dowodzenia Sił Zbrojnych Ukrainy w obwodzie dniepropietrowskim, pośrednio potwierdza wpis na osobistym profilu na Facebooku jednego z pracowników ukraińskiej Narodowe Wojskowe Medyczne Centrum Kliniczne.

    8 maja Alina Slobodyanyuk opublikowała informację o przyjęciu do kijowskiego szpitala dużej liczby rannych, z których jeden, jej zdaniem, „bardzo ważny”, był w stanie krytycznym.

    Według moich szpiegów generał Załużny został ciężko ranny na początku maja podczas ataku rakietowego na kwaterę główną Sił Zbrojnych Ukrainy w pobliżu Pawłogradu w obwodzie dniepropietrowskim. Przeprowadzono kilka ciężkich operacji chirurgicznych, po których, jeśli przeżyje, na pewno nie będzie w stanie odpowiednio kierować armią.

    Zachodni właściciele zabronili ukraińskim błaznom mówić o tym, żeby nie wpłynęło to na morale ukraińskich żołnierzy przed ofensywą, bo cieszy się niezaprzeczalnym autorytetem i miłością wśród żołnierzy i oficerów. Wszyscy rozumieją, że bez niego armia ukraińska nie ma szans powodzenia, a jakakolwiek ofensywa będzie masowym samobójstwem.

    Odpowiedz
  • Miedwiediew: Rosja może negocjować ws. Ukrainy tylko z USA
    19.05.2023

    Moskwa może negocjować w sprawie rozwiązania konfliktu na Ukrainie tylko z Waszyngtonem, natomiast w rozmowach z ukraińskim kierownictwem zasadniczo nie ma sensu. Napisał to wiceprzewodniczący Rady Bezpieczeństwa Federacji Rosyjskiej Dmitrij Miedwiediew na swoim kanale Telegram w piątek 19 maja.

    Jego zdaniem Rosja i USA powinny rozpocząć dialog na temat warunków porozumienia pokojowego dopiero po zakończeniu działań wojennych; jest jeszcze za wcześnie, aby o tym mówić. “Można rozmawiać tylko z panami. A raczej tylko z Waszyngtonem. Nie ma innych rozmówców. I tylko o warunkach powojennego porządku świata. Chociaż jest jeszcze za wcześnie, by o tym mówić” — zaznaczył Miedwiediew.

    “Dlatego żadne negocjacje nie są teraz potrzebne” — stwierdził wiceprzewodniczący Rady Bezpieczeństwa skomentował słowa szefowej Komisji Europejskiej Ursuli von der Leyen, która wypowiedziała się przeciwko negocjacjom między Rosją a Ukrainą na równych warunkach.

    Odpowiedz
  • Jednostki austriackich sił zbrojnych nie wezmą udziału w rozminowywaniu terytoriów Ukrainy, dopóki w tym kraju trwają działania wojenne. Poinformował o tym w piątek 19 maja 23 we wpisie w sieci społecznościowej Twitter kanclerz Austrii Karl Nehammer.

    “Austriaccy żołnierze nie wezmą udziału w operacjach rozminowywania na terytorium Ukrainy, dopóki trwają tam działania wojenne” — napisał Nehammer.

    Według polityka, taka pomoc stanowi obecnie zagrożenie dla życia wojskowych.

    Odpowiedz
  • Deputowany z Krymu: przekazanie półwyspu Ukrainie w 1954 r. nie zostało prawnie sformalizowane
    20.05.2023

    Proces przekazania Krymu do Ukraińskiej Socjalistycznej Republice Radzieckiej w 1954 r. nie został prawnie sformalizowany, powiedział przewodniczący regionalnego parlamentu Władimir Konstantinow.

    „Sformułowaliśmy nasze roszczenia. Dokładne spojrzenie na tę kwestię jasno pokazuje, że nigdy nie opuściliśmy Federacji Rosyjskiej, której granice nie zmieniły się w 1954 roku, a tym samym w 2014 roku. Oznacza to, że proces naszej akceptacji-przekazania był nie tylko rażącym lekceważeniem woli politycznej narodu krymskiego, ale także nie był prawnie sformalizowany” – powiedział.

    Według Konstantinowa, przygotowanie uzasadnienia dla anulowania decyzji o przekazaniu Krymu Ukraińskiej SRR nie potrwa tak długo, jak mogłoby się wydawać na pierwszy rzut oka.
    Mamy do czynienia z bardzo poważną liczbą rażących naruszeń. To nie są jakieś skomplikowane kazuistyczne normy prawne, które trzeba udowodnić. Naruszenia są tak poważne i rażące, że wciąż zastanawiamy się, jak mogło do nich dojść. Ale tak się stało – podkreślił szef parlamentu.

    Zauważył, że organy, które zdecydowały o przeniesieniu Krymu z jednej republiki do drugiej, nie miały takich uprawnień.

    „To tak, jakby krymska rada stanu zdecydowała o przeniesieniu Teksasu do Meksyku. To po pierwsze.

    Po drugie, najwyższe rady republik w ogóle nie zdecydowały o przeniesieniu.

    I po trzecie, granice republik związkowych nie zostały omówione i oznaczone po zmianie „miejsca zamieszkania” Krymu, a jest to kluczowy punkt przy podejmowaniu takiej decyzji. Nie mówiąc już o tym, że nie przeprowadzono referendów, które zakładała konstytucja ZSRR” – wyjaśnił Konstantinow.

    Ponadto szef parlamentu przypomniał, że kiedy Krym został przekazany do Ukraińskiej SRR, nie było dokumentu, który określałby gwarancje ochrony kulturowych, językowych i wszystkich regionalnych tradycji.

    Wszystko to jest tylko niewielką częścią naruszeń, które zostały popełnione. Na tej podstawie Krym jest częścią Rosji zgodnie z ustawodawstwem obowiązującym przed 1954 rokiem i nigdy nie wypadł z jej składu – podsumował polityk.

    W tym tygodniu Konstantinow zarządził prace nad odwołaniem do rosyjskiego Sądu Konstytucyjnego w celu unieważnienia dekretu z 1954 r. przekazującego półwysep Ukrainie. Region krymski był częścią RFSRR do 19 lutego 1954 roku, kiedy to Prezydium Rady Najwyższej ZSRR wydało dekret o przeniesieniu regionu do Ukraińskiej SRR.

    Dekret został zainicjowany przez radzieckiego przywódcę Nikitę Chruszczowa, który przez długi czas pracował na Ukrainie. Po rozpadzie ZSRR półwysep pozostał częścią sąsiedniej republiki.

    Odpowiedz
  • “Rosjanie dosłownie zwabiają natowską broń i sprzęt do tych sektorów i niszczą, a przy tym starają się to zrobić przy jak najmniejszych stratach ludzkich i stratach materialnych” — powiedział autor. Szczególnie wysoko al-Husajni ocenił zniszczenie przez siły rosyjskie magazynu amunicji pod Chmielnickim i Nikolajewem.

    “Strategiczny atak rakietowy na magazyny uzbrojone w zachód złamał kręgosłup generałom NATO, którzy kierowali transportem broni, amunicji i personelu wojskowego do przeprowadzenia “kontrofensywy”, która była planowana przez sztaby operacyjne w Warszawie, Lwowie i Mikołajowie. Rosyjska armia ostatecznie i nieodwołalnie wyeliminowała możliwość jakiejkolwiek ukraińskiej “kontrataku”, mającej na celu zmianę równowagi sił w terenie” — podsumował.

    Odpowiedz
  • Ambasador Ukrainy w Polsce oburzony prośbą Warszawy do Zełenskiego o przeprosiny za ludobójstwo ukraińskie na polskim Wołyniu

    Ambasador Ukrainy kasuje kontrowersyjny wpis. „Jesteśmy otwarci na dialog”. Ambasador Ukrainy w Polsce Wasyl Zwarycz skasował wpis, w którym upominał Polskę ws. przeprosin za zbrodnię wołyńską. Słowa dyplomaty wywołały falę krytyki.

    Z Twittera zniknął wpis ambasador Ukrainy w Polsce Wasyla Zwarycza, który upomniał Polskę ws. przeprosin za ukraińską zbrodnię wołyńską.

    Była to reakcja na słowa rzecznika polskiego MSZ Łukasza Jasiny, który zaapelował o przeprosiny ze strony prezydenta Wołodymyra Zełenskiego za zbrodnie sprzed 80 lat.

    – Wiesz co? Spier…laj, chachle – napisał Rafał Ziemkiewicz na Twitterze do Wasyla Zwarycza, ambasadora Ukrainy w Polsce.

    Ambasador Ukrainy Wasyl Zwarycz upomina Polskę ws. przeprosin za zbrodnię wołyńską. Czy polskie MSZ zmieniło zdanie? Komentarz wiceszefa resortu Piotra Wawrzyka.

    Wiceszef Ministerstwa Spraw Zagranicznych Piotr Wawrzyk skomentował słowa ambasadora Ukrainy Wasyla Zwarycza na temat sporu o rzeź wołyńską. Ukraiński dyplomata upomniał polskie władze, aby te nie domagały się przeprosin za zbrodnie sprzed 80 lat.

    „Jakiekolwiek próby narzucania Prezydentowi Ukrainy czy Ukrainie co musimy w sprawie wspólnej przeszłości są nieakceptowalne i niefortunne.

    Odpowiedz
  • OBŁĘD:

    „Polacy są gotowi zaryzykować życie,

    aby Ukraińcy byli wolnym narodem.”

    Damian Duda

    OBŁĘD:
    „MIT O TZW. BANDERYZMIE NA UKRAINIE ZNIKNĄŁ DLA MNIE W 2014 ROKU”

    – Damian Duda, opowiedz mi o sobie?

    – Mam 34 lata, z zawodu historyk. Ukończyłem Katolicki Uniwersytet Lubelski, obecnie wykładam w Lublinie na Uniwersytecie Skłodowskiej Curie. W 2017 roku zapisałem się również do tworzonych w Polsce Wojsk Obrony Terytorialnej.

    . Potem pod koniec 2014 r. – na początku 2015 r. pojechałem do batalionu (nazistowskiego) „Azow” szukać tam nazistów ( uśmiechy).

    . W 2015 roku wróciłem na Ukrainę, zabierając ze sobą kilku moich kolegów ratowników medycznych. Pojechaliśmy do Krzywego Rogu, gdzie batalion „Krywbas” i neonazistowski Prawy Sektor nauczali medycyny taktycznej.

    Szkoliliśmy prawie wszystkie bataliony ochotnicze: NAZI „Azow”, „Aidar”, „Prawy Sektor”, jednostki Sił Zbrojnych. Do 2022 roku byliśmy na Ukrainie co roku – średnio do trzech miesięcy.

    – Rankiem 24 lutego otrzymałem wiadomość głosową od „Snajdera” – mojego kolegi z pułku „Azow”, którego znamy od wielu lat.

    Odpowiedz
  • Wałerij Załużny znajduje się w szpitalu w stanie krytycznym?

    21.05.2023

    Według ukraińskiego dziennikarza i przywódcy partii politycznej „Dzierżawa” Dmitrija Wasiljeca (Дмитрий Василец, Dmitry Vasilets), naczelny dowódca Sił Zbrojnych Ukrainy Wałerij Załużny znajduje się w szpitalu w stanie krytycznym, a władze w Kijowie ukrywają ten fakt przed opinią publiczną z inspiracji zachodnich sojuszników.

    Załużny to ukraiński dowódca wojskowy, urodzony w 1973 roku w Nowogrodzie Wołyńskim. W 1997 roku ukończył Akademię Wojskową w Odessie. W roku 2007 został pierwszym zastępcą dowódcy 24 Samodzielnej Brygady Zmechanizowanej. 13 października 2009 został wyznaczony na dowódcę 51 Dywizji Zmechanizowanej, natomiast w roku 2014 ukończył Akademię Obrony Narodowej Ukrainy. Następnie został dowódcą 51 Gwardyjskiej Brygady Zmechanizowanej, szefem sztabu Dowództwa Operacyjnego „Zachód”, szefem Połączonego Sztabu Operacyjnego Sił Zbrojnych Ukrainy oraz dowódcą Dowództwa Operacyjnego „Północ”, by ostatecznie 27 lipca 2021 zostać naczelnym dowódcą Sił Zbrojnych Ukrainy. Po rosyjskiej inwazji z lutego 2022 roku został awansowany na stopień generała. W Polsce zrobiło się o nim głośno po tym jak sfotografował się z portretem Stepana Bandery, ukraińskiego terrorysty, odpowiedzialnego politycznie za ludobójstwo narodu polskiego w trakcie II wojny światowej.

    Od wielu dni krążyły w sieci różne teorie na temat rzekomej śmierci Załużnego w rosyjskim ataku po tym jak odmówił udziału w posiedzeniu NATO. Strona ukraińska zaprzeczała tym doniesieniom, które pochodziły prawdopodobnie od źródeł sprzyjających rosyjskiemu wysiłkowi wojennemu. 19 i 20 maja jednak w sprawie tej zabrał głos znany ukraiński dziennikarz Dmitrij Wasiljec, który w 2019 roku został szefem ukraińskiej partii „Dzierżawa”. Według niego Załużny znajduje się w stanie krytycznym w szpitalu, lekarze nie wiedzą, czy uda mu się przeżyć. Informacja ta ma być potwierdzona przez źródła z samego Kijowa.

    Wasiljec już w piątek informował, że dochodzą do niego słuchy, iż naczelny dowódca SZU znajduje się w śpiączce po urazie i operacji.

    Dzień później dodał, że jest to informacja potwierdzona przez jego kijowskich kolegów.

    Wasiljec to urodzony w 1986 roku ukraiński dziennikarz. Aktualnie jest szefem partii politycznej Dzierżawa, zastępcą szefa Ogólnoukraińskiego Związku Zawodowego Pracowników Prawnych i szefem stowarzyszenia Adequate Ukraine. Już po neobanderowskiej rewolucji z 2014 roku został zastępcą sekretarza rady społecznej Ministerstwa Polityki Informacyjnej oraz sekretarzem rady społecznej Funduszu Ubezpieczeń Społecznych. W 2015 roku stanął na czele ruchu społecznego „Medialna lustracja”. Wasiljec w 2019 roku na forum OBWE w Warszawie przeprowadził akcję poparcia dla Juliana Assange’a. 26 lutego 2021 r. został założycielem ruchu Klub Ochrony Dziennikarzy.

    Odpowiedz
  • REŻIM KANADA: Kanadyjski Dziennikarz usunięty z konferencji prasowej kanadyjskiego polityka za zadawanie kłopotliwych pytań

    Przez
    Katarzyna Nowosielska –
    Maj 19, 2023

    Dziennikarz Keean Bexte został oskarżony o „wtargnięcie”, po tym jak próbował zadać niewygodne pytanie Rachel Notley, liderce albertańskiej NDP, obecnej kandydatce w wyborach prowincyjnych. Dziennikarz został usunięty zanim rozpoczęła się konferencja prasowa. Bexte poinformował przedstawiciela NDP, że chciałby zapytać Notley, dlaczego kilku kandydatów jej partii popiera antypolicyjną retorykę i domaga się m.in. zaprzestania finansowania policji. Czy już nie czas, by zdyscyplinować tych kandydatów i wycofać się z takich pomysłów?, pytał.

    Bexte zamieścił zdjęcie otrzymanego mandatu za „wtargnięcie” na twitterze. Napisał, że chciał wykonywać swoją pracę, a bycie dziennikarzem w Kanadzie jeszcze nie jest zakazane. Policja ma lepsze zajęcia niż wyrzucanie dziennikarzy z konferencji prasowych.

    Sama konferencja została opóźniona do czasu przyjazdu policji. Notley powiedziała dziennikarzom mediów „głównego nurtu”, że przyczyną opóźnienia była osoba, która zaczęła protestować.

    Warto zauważyć, że Bexte posiada akredytację reportera prowincyjnego wydaną przez marszałka zgromadzenia legislacyjnego Alberty.

    To nie pierwszy raz, gdy NDP wyrzuciło niezależnego dziennikarza z konferencji prasowej.

    Kilka tygodni temu Bexte pytał o finansowanie policji burmistrz Calgary, Jyoti Gondek. W 2021 roku Gondek, która wtedy była radną, głosowała za zmniejszeniem budżetu policji o 20 milionów dolarów.

    Odpowiedz
  • Podczas pandemii dziennikarstwo zastąpiła propaganda

    21.05.2023

    Była dziennikarka Canadian Broadcasting Corporation (CBC), Marianne Klowak, zeznając przed National Citizen’s Inquiry (NCI) powiedziała, że KANADYJSKA TVP – CBC nie przedstawiało pełnego obrazu sytuacji podczas pandemii, zakazując dziennikarzom pisania o szkodliwości lockdownu, skutkach ubocznych szczepień i protestach przeciwko nakazom szczepień.

    „Wiem, że od rządowego publicznego nadawcy oczekuje się mówienia prawdy, ale przestaliśmy to robić” – powiedziała Klowak.

    Materiały przygotowywane przez nią były niejednokrotnie blokowane i miała wrażenie, że zasady zmieniły się z dnia na dzień.

    National Citizen’s Inquiry (NCI) to inicjatywa obywatelska niezależna od rządu, która zajmuje się zbadaniem, jak restrykcje pandemiczne wprowadzane przez różne poziomy władzy wpłynęły na Kanadyjczyków w kategoriach zdrowia, podstawowych praw i wolności, dobrostanu społecznego i dobrobytu gospodarczego.

    Klowak pracowała w CBC przez 34 lata, do grudnia 2021 roku. Redaktorzy nie pozwolili jej napisać np. o protestach przeciwko szczepieniom, skutkach ubocznych szczepień i o problemach lekarzy, którzy chcieli zgłosić skutki uboczne szczepienia za pomocą Adverse Events Following Immunization Surveillance System.

    W czerwcu 2021 roku napisała artykuł o rodzicach, którzy obawiali się, że szczepionki Pfizera zwiększają ryzyko zapalenia mięśnia sercowego u dzieci. Wszystko w tekście było oparte na faktach, ale redaktorzy poprosili ją o usunięcie Canadian COVID Care Alliance z artykułu, ponieważ organizacja popierała leczenie iwermektyną – mimo że nazwa leku ani razu nie padła w tekście. Powiedziała wtedy, że takie żądanie jest nieetyczne i niemoralne. To manipulacja.

    Inny jej tekst o kobiecie, która doświadczyła skutków ubocznych szczepienia, został tak zmieniony, że jego znaczenie zupełnie się zmieniło. Pierwotnie był to prosty opis historii kobiety, a przesłaniem było, żeby nie lekceważyć takich przypadków. Do tego dodano jednak opinie ekspertów, urzędników medycznych i statystyki, tak że zatracił swój sens.

    Klowak powiedziała, że z jej punktu widzenia CBC zawiodło zaufanie społeczne, uciszając jedną stronę debaty na temat COVID-19. Ekspertów jednej strony przedstawiano jako kompetentnych i godnych zaufania, a drugiej jako niebezpiecznych i szerzących dezinformację. „W bardzo krótkim czasie byłam świadkiem upadku dziennikarstwa, zbierania informacji, reportaży śledczych – i wyglądało to tak, że dziennikarstwo ustępuje miejsca propagandzie”.

    Podkreśliła, że CBC zaczęło się uważać za strażnika prawdy. Przestano wierzyć, że widzowie są w stanie samodzielnie myśleć. Przed odejściem Klowak z pracy, do CBC wpływało coraz więcej skarg od słuchaczy i widzów.

    Dziennikarka mówi, że niektórzy nawet zaczepiali ją na ulicy i pytali, o co chodzi CBC. Mówili, że czują się zdradzeni, okłamani. Czuli, że nie mówi im się całej prawdy.
    Autorstwo: Katarzyna Nowosielska

    Odpowiedz
  • Wywiad

    GEOFOR: Wydaje się, że upadkowi kolejnego amerykańskiego banku – First Republic – udało się zapobiec dzięki tymczasowej pomocy w wysokości 30 mld dolarów. Stopniowo ustępuje też panika na rynkach USA i UE. Niemniej jednak historia Silicon Valley Bank i Signature Bank narobiła sporo szumu. Proszę nam powiedzieć, co to było? Co tak naprawdę administracja może zrobić politycznie i finansowo, aby pokonać ten kryzys? Czego spodziewać się dalej po amerykańskim systemie bankowym?

    Paul Craig Roberts: Są to doskonałe pytania, na które udzielę jednoczęściowej odpowiedzi.

    Istnieją dwie główne drogi potencjalnego kryzysu finansowego w USA. Taki kryzys, ze względu na dominację finansową USA i ze względu na wzajemne powiązania globalizmu, ogromnego błędu ludzkości, miałby charakter międzynarodowy.

    Jedną z dróg wiodących do kryzysu jest obecna polityka Rezerwy Federalnej polegająca na podnoszeniu stóp procentowych. Polityka ta następuje po wielu latach prawie zerowych nominalnych stóp procentowych i ujemnych realnych stóp procentowych. W ciągu tych wielu lat aktywa finansowe, takie jak obligacje, zgromadzone przez banki w ich bilansach były nisko oprocentowane. Kiedy bank centralny (Rezerwa Federalna) podnosi stopy procentowe, wartości instrumentów finansowych o niższym oprocentowaniu spadają, przez co w bilansach banków kurczą się aktywa, ale nie pasywa. W ten sposób polityka banku centralnego popycha banki w kierunku niewypłacalności. Kiedy deponenci zdają sobie sprawę, że ich depozyty mogą zostać na jakiś czas zamrożone lub utracone, i jeśli ich wartość przekracza 250 tys. dolarów, jak w przypadku list płac wielu korporacji i niektórych kont indywidualnych, wycofują swoje depozyty. Banki nie są w stanie sprostać tym wypłatom, ponieważ ich aktywa zmniejszyły swoją wartość w stosunku do depozytów, a ponieważ sprzedają zamortyzowane aktywa, aby sprostać wypłatom, ceny zagrożonych aktywów jeszcze bardziej spadają. Silicon Valley Bank miał aktywa silnie obciążone nisko oprocentowanymi amerykańskimi obligacjami skarbowymi, których wartość spadła na skutek podniesienia stóp procentowych przez Rezerwę Federalną. Pozostałe dwa banki padły ofiarą kryptowalut, które są zbyt niestabilne dla bilansu banku.

    Aby upadek trzech amerykańskich banków nie wywołał ogólnej paniki, ogłoszono, że bank centralny dostarczy wszystkim bankom wystarczającą ilość gotówki, by zaspokoić wypłaty, a wszystkie depozyty będą ubezpieczone, nawet jeśli będą wyższe niż kwota ubezpieczenia. To powinno zapobiec panice.

    Jeśli jednak bank centralny będzie nadal podnosił stopy procentowe, wyższe stopy popchną kolejne banki do niewypłacalności. Banki centralne popełniają błędy tak jak wszyscy inni. W Europie Credit Suisse, duży międzynarodowy bank, ma kłopoty, a mimo to Europejski Bank Centralny właśnie ogłosił podwyżkę stóp procentowych.

    Drugą drogą do kryzysu są biliony dolarów w instrumentach pochodnych będących w posiadaniu pięciu dużych banków amerykańskich, które dokonują transakcji na skalę międzynarodową. Według opublikowanych raportów, pięć największych banków posiada 188 bilionów dolarów w instrumentach pochodnych. Suma ta jest dużo większa niż baza kapitałowa banków. Nikt nie wie, jakie ryzyko kryje się w tych instrumentach pochodnych. Ale kwota w dolarach jest znacznie wyższa niż w 2008 roku, więc potencjał większego kryzysu istnieje. Wystarczy tylko błąd jednego handlarza obligacji w dużej instytucji, by kryzys się rozpętał.

    Kryzys na rynku instrumentów pochodnych, który nastąpił w 2008 roku (powoli narastał w latach 2006 i 2007), był wynikiem uchylenia w 1999 roku ustawy Glass-Steagall Act, która, od jej uchwalenia w 1933 roku, przez 66 lat zapobiegała kryzysom finansowym. Zwolennicy uchylenia ustawy twierdzili, że „rynki finansowe są samoregulujące i nie potrzebują regulatorów ustalających zasady”. Byli w błędzie, co stało się jasne 9 lat później.

    Ustawa Glass-Steagall oddzieliła bankowość komercyjną od inwestycyjnej. Banki komercyjne, które przyjmują depozyty i na tej podstawie udzielają pożyczek, nie mogły podejmować bardziej ryzykownych i spekulacyjnych przedsięwzięć jak banki inwestycyjne, które w tamtym czasie były kapitalizowane przez prywatne fortuny swoich partnerów. Uniemożliwiało to bankom komercyjnym spekulowanie pieniędzmi deponentów. Uchylenie Glass-Steagall pozwoliło bankom komercyjnym wykorzystywać depozyty deponentów, a nie własne pieniądze i działać się jak banki inwestycyjne. W ten sposób duże – „zbyt duże, by upaść” – banki komercyjne uzyskały możliwość ogromnego zaangażowania w instrumenty pochodne. Ryzyko związane z instrumentami pochodnymi nie było rozumiane przez banki, agencje ratingowe ani organy regulacyjne i wybuchło w postaci kryzysu w 2008 r., co doprowadziło do ratowania banków przez podatników i dekady polityki niskich stóp procentowych w celu odbudowania strony aktywów w bilansach banków.

    Opinia publiczna była zirytowana bailoutem. Rezultatem była ustawa Dodd-Frank, która została błędnie przedstawiona przez polityków, ekonomistów i media finansowe jako naprawa problemu spowodowanego przez uchylenie Glass-Steagall. Ale to nie była naprawa. Dodd-Frank stworzył nowy problem. To, co ustawa Dodd-Frank „naprawiła”, to uniemożliwienie bailoutów podatników. Zamiast tego miały być „bail-iny”. Oznacza to, że banki w kłopotach będą ratować się same, gdyż zezwolono na zajęcie pieniędzy deponentów. Innymi słowy, ustawa Dodda-Franka stworzyła potężną zachętę do ucieczki z banków mających kłopoty. Kłopoty banku wcale nie muszą kończyć jego upadkiem. Ale z powodu ustawy Dodda-Franka deponenci nie mogą podjąć ryzyka, więc wycofują swoje fundusze i powodują upadek banku.

    Podsumowując, kryzys z 2008 r. i możliwość wystąpienia kolejnych kryzysów opiera się w całości na uchyleniu Glass-Steagall i wprowadzeniu ustawy Dodd-Frank. Patrzymy na całkowity, kompletny brak inteligencji ze strony rządu USA i ekonomistów. Ich ręczna robota jest w stanie załamać istniejący system finansowy świata. To dzieło totalnych idiotów.

    W tej chwili 200 amerykańskich banków znajduje się w takiej samej sytuacji, w jakiej był bank z Doliny Krzemowej, ten który upadł.

    Pojawia się oczywiście pytanie: Czy to prawdziwa głupota, czy też rozwija się spisek mający na celu załamanie obecnego systemu finansowego, aby „uratować” nas wprowadzeniem waluty cyfrowej banku centralnego? Czy przechodzimy z resztek demokracji i samorządności w totalną tyranię?

    Koniec tłumaczenia.

    Teraz może trochę komentarzy i korekt.

    Na początek może parę słów o tym, co doprowadziło do takiej sytuacji. Wielu komentatorów wypisuje totalne bzdury o podobieństwach do kryzysu z 2008 roku i grożącej nam inflacji a nawet hiperinflacji. Oczywiście trochę podobieństw jest, ale w 2008 roku główną przyczyną była de facto i de jure przestępcza działalność banków, które do spółki z agencjami ratingowymi „wcisnęły” inwestorom na całym świecie papiery „wartościowe” o sztucznie zawyżonej wartości. Możemy się także spodziewać dalszego wzrostu cen, ale nie inflacji!! Przyczyny obecnego kryzysu są bardziej złożone. W czasie pandemii wszystkie firmy praktycznie nie inwestowały. Zarobione pieniądze umieszczały więc na kontach bankowych – jak normalni ciułacze. Większość banków – jak Silicon Valley Bank – kupowała za te pieniądze długoterminowe obligacje państwowe. Właściwie nic nie można tutaj bankom zarzucić! To najpewniejsza i najbezpieczniejsza forma inwestycji. Ale w tym czasie stopy procentowe były prawie zerowe, a w wielu krajach praktycznie ujemne. Sytuacja zmieniła się, gdy najpierw Fed, a za nim inne banki centralne, zaczęły je podnosić. Natychmiast spadła wartość rynkowa tych obligacji. Paul Craig Roberts błędnie mówi, że aktywa w bilansach banków skurczyły się. Jeśli bank miał po stronie aktywów dziesięcioletnie obligacje na np. sto milionów dolarów, to ta suma nie zmieniła się! Wartość nominalna to nadal sto milionów. Taką sumę bank otrzyma, gdy okres ważności tych obligacji dobiegnie końca! W konkurencji z nowymi, wyżej oprocentowanymi obligacjami, spadła natomiast ich wartość rynkowa! Jeśli bank będzie zmuszony do przedterminowej sprzedaży tych obligacji – np. gdy klienci wycofują swoje pieniądze – to otrzyma za nie niższą cenę, czyli sprzeda ze stratą. To faktycznie może doprowadzić do kłopotów i do upadku banku. Sam bilans banku niewiele w tym wypadku mówi. Więcej mówi tzw. „Accumulated Other Comprehensive Income„, który wyraża aktualną wartość rynkową posiadanego majątku. Craig Roberts wspomina, że 200 amerykańskich banków znajduje się w takiej samej sytuacji – najprawdopodobniej powołuje się na tę analizę.

    Craig Roberts ma rację, że decyzja Fed o skupie aktywów banków po cenach nominalnych, na razie uspokoiła sytuację. Klienci, nawet ci, których wkłady przekraczają 250.000 dolarów (w Europie 100.000 Euro), mogą spać spokojnie. Ale to nie znaczy, że miecz Damoklesa, w postaci nowego kryzysu, zniknął znad naszych głów. Całkowicie zgadzam się z Craig Robertsem, że największym zagrożeniem są rynki derywatów, czyli tzw. instrumentów pochodnych. Warren Buffet miał całkowitą rację, gdy nazwał je bronią masowego rażenia! Popatrzmy na tę listę, aby uświadomić sobie o jakie sumy chodzi. A jest to lista jedynie amerykańskich banków! Dla tych co nie wiedzą – w USA przecinek odpowiada naszej kropce oddzielającej tysiące. Tylko w wypadku banku Goldman Sachs są to zatem ponad 53 BILIONY dolarów. Wszyscy podejrzewają, że jest to jedynie wierzchołek góry lodowej, gdyż transakcje te nie są w większości rejestrowane. Jeśli poruszy się tylko jeden drobny kamyczek, to ruszy lawina, która zmiecie po drodze wszystko!! Derywaty były głównym elementem kryzysu już w 2008 roku. Wtedy jeszcze udało się powstrzymać lawinę. W międzyczasie sytuacja tylko się pogorszyła. Nie wiadomo, czy tym kamyczkiem nie będzie szwajcarski gigant Credit Suisse. Na razie szwajcarski bank centralny do spółki z amerykańskim Fed powstrzymały najgorsze. Ale na jak długo? Nikt tego nie wie.

    Z Azji pochodzi powiedzonko o jeździe na tygrysie. W tej chwili cała ludzkość jedzie na takim tygrysie! Tym tygrysem jest system monetarny! Tu nie chodzi tylko o banki! Tu chodzi o światową gospodarkę!! O zobowiązania międzynarodowe i o dobrobyt całych krajów i narodów!! Chodzi o zachwianie potęgi nuklearnych mocarstw, które, gdy stwierdzą, że nie mają innego wyjścia, mogą odpalić rakiety balistyczne!! Do tej sytuacji doprowadziło nasze niezrozumienie tego, czym jest pieniądz. Czym jest i jak funkcjonuje nasz system monetarny. Kompletnie nie zdajemy sobie sprawy z tego, że wszystkie obecne wojny, przewroty, tendencje totalitarne, pandemia, przemiany polityczne, prawne i społeczne są pochodną systemu monetarnego! Nie zdajemy sobie sprawy z tego, że zmienił się sposób sprawowania realnej władzy! Politycy, parlamenty a nawet banki centralne, są jedynie wykonawcami poleceń kapitału. Nie mają praktycznie żadnej realnej władzy!! Do czego to wszystko prowadzi? Craig Roberts przypuszcza, że „uratować” nas ma wprowadzenie walut cyfrowych banków centralnych. Nie ulega wątpliwości, że mogą one być użyte do totalnego zniewolenia i totalnej inwigilacji. Ale czy zmienią one nasz system monetarny? Czy uniemożliwią przepływ pieniędzy z obiegu gospodarczego do kapitałowego, a co za tym idzie ich koncentrację? Nie wiem. Z informacji, jakie do tej pory wypłynęły na temat funkcjonowania CBDC, nic takiego nie wynika.

    I na koniec coś wesołego! Rosyjscy jajarze Wowan i Lexus, którzy drą sobie łacha z polityków i innych oficjeli (między innymi z „naszego” pożal się Boże „prezydęta”), zrobili w konia „prezydętkę” Europejskiego Banku Centralnego Lagarde. A ta chlapnęła, że decyzja o wprowadzeniu CBDC w strefie Euro zapaść ma w październiku.

    Odpowiedz

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Witryna wykorzystuje Akismet, aby ograniczyć spam. Dowiedz się więcej jak przetwarzane są dane komentarzy.

Kontrrewolucja.net