Strajk głodowy w JSW
Wczoraj w Jastrzębskiej Spółce Węglowej rozpoczął się strajk głodowy. Protest został zaostrzony po niespełnieniu postulatów zgłoszonych przez górników. Sprzeciwiający się żądają odwołania z funkcji prezesa spółki JSW, Jarosława Zagórowskiego.
Protest spotęgowało poniedziałkowe rozpędzenie przez policję demonstrujących górników. Na uwagę zasługuje fakt, że użyto armatek wodnych środku zimy. Policja otworzyła również ogień z broni gładkolufowej do zgromadzonych górników. Bilans strat wśród protestujących wynosi 12 osób rannych.
W swoich postulatach górnicy żądają odejścia z funkcji prezesa JSW pana Jarosława Zagórowskiego, rezygnacji ze zwolnienia dziewięciu liderów związkowych za styczniowy strajk w kopalni Budryk, wypowiedzenia trzech porozumień zbiorowych w spółce (m.in. deputat węglowy czy wzrost stawek płac), likwidacji spółki JSW Szkolenie i Górnictwo (zatrudnienie mają znaleźć tam za to górnicy JSW) oraz traktowaniu pracowników kopalni Knurów-Szczygłowice wedle tych samych zasad obowiązujących w całej spółce.
Według protestujących, spółka może odzyskać płynność finansową tylko wtedy, gdy z funkcji prezesa zostanie zwolniony pan Zagórowski. Otóż JSW po trzech kwartałach ubiegłego roku straciła 302 mln złotych, podczas gdy w 2011 roku (okres recesji) zarobiła 2 mld złotych.
– Wypowiedział porozumienie, które było zawarte 5 maja 2011 r. To dawało gwarancję pracownikom (…). Jeżeli w 2011 r. JSW przechodziła na giełdę, to było zarobione ok 5,5 mld (…), pan Zagórowski oficjalnie powiedział przed TV, że jemu tych pieniędzy nie trzeba, że on ma na inwestycje, ma na wszystko. Co się stało, że nagle nie ma tych pieniędzy? – pyta jeden z manifestantów.
Jakiekolwiek decyzje w radzie nadzorczej być może zostaną podjęte dopiero za miesiąc. Wówczas ma się odbyć walne zebranie, do którego wcześniej nawoływał minister skarbu państwa.
Szy/radiomaryja.pl
