Tajemnicza asteroida sondą kosmitów? Oumuamua wprowadza naukowców w konsternację. Prawdę poznamy za 30 lat
Asteroida Oumuamua wywołała wielkie konsternacje od momentu jej przelotu przez nasz układ słoneczny w 2017 roku. Wielu dotąd sceptycznie nastawionych do takiej ewentualności naukowców zaczęło podejrzewać, że asteroida może być w rzeczywistości obiektem stworzonym do badania kosmosu przez inną cywilizację. Obecnie trwają prace nad programem, który ma pomóc ustalić fakty w tej sprawie, jednak efekty badań poznamy dopiero po 2050 roku.
Asteroida Oumuamua jest inna od wszystkiego, co wcześniej badali astronomowie. Według obliczeń, obiekt pojawił się w naszym układzie słonecznym z kierunku gwiazdy Wega, która jest najjaśniejszą gwiazdą w gwiazdozbiorze Lutni. Znajduje się relatywnie blisko, bo w odległości 25 lat świetlnych od Ziemi.
Już początkowo Oumuamua wzbudziła zainteresowanie badaczy. Przypominała bowiem cygaro. Naukowcy z Harvardu oceniają jednak, że kształt został błędnie odebrany. Obiekt widziano bowiem pod kątem, zaś w rzeczywistości ma być dyskiem o grubości mniejszej, niż milimetr oraz proporcjach przypominających żagiel.
Ponadto wysnuto założenie, że jest to technologia, nad którą obecnie już pracuje się na naszej planecie, czyli żagiel słoneczny. Naukowcy z Harvardu uważają, że Oumuamua to nie asteroida, ale sonda wysłana przez obcą cywilizację w celu zbadania kolejnych części kosmosu. Wskazują, że gdyby ich teoria się potwierdziła, oznaczałoby to, że kosmiczni twórcy domniemanej sondy są tylko trochę wyżej rozwinięci technologicznie, niż ludzkość na Ziemi.
– Oumuamua ma powierzchnię aż 10 razy bardziej odbijającą promienie słoneczne od znanych nam obiektów w postaci planetoid czy komet – podaje interia.pl.
Avi Loeb, amerykańsko-izraelski astrofizyk i kosmolog uważa, że domniemaną sondę wykonano z materiału, który ma za zadanie odbijać jak najwięcej promieni słonecznych i cząsteczek wiatru słonecznego. To z tego powodu obiekt miał znacząco przyspieszyć po minięciu Słońca.
Wielu naukowców wyraziło zdumienie, że przyspieszeniu nie towarzyszyły chmury i gazy, które zawsze pojawiają się w takich sytuacjach.
interia.pl
Przekaż wieści dalej!