Teksańczyk prowadzi prywatną wojnę z muzułmanami

Gdy teksański hodowca świń Craig Baker – Dixie z krwi i kości – dowiedział się, że muzułmanie próbują zbudować meczet w jego sąsiedztwie, kupił ziemię graniczącą z posesją.
Wkrótce muzułmański sąsiad poprosił go opuszczenie działki, której Baker jest pełnoprawnym właścicielem. Można domyślać się, na czym polegały te „prośby”, skoro farmer postanowił walczyć, i to nie byle jak. Z całą pewnością dzielny rolnik zaskoczył swoich sąsiadów. Postanowił organizować wyścigi świń w każde piątkowe popołudnie – akurat wtedy, gdy muzułmanie odprawiają swoje modły. Nadmienić trzeba, iż wyznawcy islamu nie gustują w wieprzowinie, a zakopanie na budowie meczetu świńskiego mięsa nieraz krzyżowało całe przedsięwzięcie.
Mieszkańcy Południa bardzo cenią sobie wolność i fakt, że ziemia należy do właściciela. Spytany, czy nie boi się sąsiedztwa muzułmanów, Baker odpowiedział, że nie. Wszak kto zaatakowaliby posesję, której właściciel (i zapewne też każdy z domowników) posiada co najmniej jeden prywatny egzemplarz broni ?
Mug/jestemkatolem.pl
Przekaż wieści dalej!