Teksas. Big tech chce zniesienia ustawy o wolności słowa
Google, Meta i Twitter złożyły w trybie pilnym apelację do Sądu Najwyższego apelację dotyczącą teksańskiej ustawy o wolności słowa. Na jej mocy nie wolno blokować treści ze względu na wyrażane poglądy polityczne, co nie podoba się wielkim koncernom od mediów społecznościowych.
Giganci technologiczni złożyli apelację od decyzji sędziów Teksasu, którzy znieśli pierwotny zakaz jednego z sędziów sądu federalnego. Blokował on od ubiegłego roku wejście w życie ustawy stanu Teksas dotyczącej mediów społecznościowych.
Wniosek złożono w trybie pilnym w piątek. Giganci żądają, by trybunał zablokował orzeczenie sądu apelacyjnego, które zezwoliło na wejście ustawy o wolności słowa w mediach społecznościowych w życie.
Demokraci są przeciwni ustawie, ponieważ zmusza big tech do pozostawiania tzw. mowy nienawiści czy czegoś, co arbitralnie korporacje uznają za „dezinformację” na swoich platformach. Jak przekonują, rzekomo uderza to w wolność słowa. Jednak Republikanie – włącznie z gubernatorem Gregiem Abbottem – uważają, że regulacja chroni konstytucyjną wolność słowa, szczególnie w kontekście wyraźnych działań gigantów technologicznych w kierunku uciszania i cenzurowania konserwatywnych treści.
Big tech twierdzi, że w wyniku ustawy pojawi się spam i pornografia. Jednak ustawa o wolności słowa dotyczy wyraźnie wyłącznie poglądów politycznych. W przypadku, gdy użytkownik w Teksasie zostanie zablokowany lub jeśli jego treści zostaną ocenzurowane, będzie mógł pozywać korporację i uzyskać odszkodowanie.
pch24.pl
Przekaż wieści dalej!