Uchwała Sejmu o 11 lipca rozwściecza Ukraińców
– Zwyciężyły emocje. Treść dokumentu wywołuje zaniepokojenie – twierdzi minister spraw zagranicznych Ukrainy. Odnosi się to do uchwały Sejmu Polski, który 11 lipca ustanowił Narodowym Dniem Pamięci Ofiar Ludobójstwa dokonanego przez ukraińskich nacjonalistów dokonanego na obywatelach II RP. Poroszenko zaś… żałuje.

Ukrainie nie podoba się nazwanie ludobójstwa po imieniu. – Zwyciężyły emocje. Treść dokumentu wywołuje zaniepokojenie. Szkoda, że Warszawa nie usłyszała propozycji członków ukraińskiego rządu, deputowanych, znanych działaczy społecznych, by w tej kwestii działać razem. Ukraińscy i polscy historycy powinni zbadać wszystkie aspekty tej tragedii, a parlamenty dwóch krajów – przyjąć wspólne oświadczenie – twierdzi Klimkin. – Nie sądzę, że poprzez jednostronne działania można dojść do realnego porozumienia i pojednania – dodaje, zapominając o wieloletniej negacji ludobójstwa przez stronę ukraińską.
„Jest mi przykro w związku z decyzją polskiego Sejmu. Wiem, że wielu zechce wykorzystać ją dla spekulacji politycznych” – pisze nacjonalistyczny prezydent Ukrainy Poroszenko na Facebooku. – Jedynie wspólnymi krokami możemy dojść do chrześcijańskiej zgody – mówi nacjonalista, wcześniej odwołując się do św. Jana Pawła II i hasła o „przebaczeniu i prośbie o przebaczenie”, porównując w ten sposób polską samoobronę do ukraińskich ludobójców.
Przekaż wieści dalej!