Komisja domaga się odpowiedzi w sprawie TK
Komisja Europejska poinformowała, że do środy czeka na odpowiedź z Polski w kwestii Trybunału Konstytucyjnego. Zgodnie z wcześniejszymi komunikatami KE, wyjaśnienia z Warszawy miały pojawić się do końca miesiąca.

Rzeczniczka Komisji Mina Andreeva doprecyzowała terminy w poniedziałek. – W piątek mówiłam, że czekamy na odpowiedź w tym miesiącu, ale oczywiście poprosiliśmy polskie władze, by przysłały swoje uwagi do opinii w sprawie praworządności w ciągu dwóch tygodni. Zatem pozostały jeszcze dwa dni – dodała rzeczniczka. Premier Beata Szydło oznajmiła, że rząd prześle do Brukseli odpowiedź na opinię Komisji Europejskiej na temat stanu praworządności w Polsce w odpowiednim czasie.
Opinię dotyczącą kryzysu konstytucyjnego w naszym kraju Bruksela wysłała do Warszawy 1 czerwca. Komisja argumentowała, że zdecydowała się na ten krok, bo dotychczasowe rozmowy z polskim rządem nie przyniosły rezultatu. Ocena stanu praworządności autorstwa Komisji nie została upubliczniona, ale nieoficjalnie wiadomo, że jest negatywna. Została ona wysłana w ramach procedury, którą Komisja rozpoczęła przeciwko Polsce w połowie stycznia.
Jeśli Bruksela nie otrzyma odpowiedzi, bądź uzna, że jest ona niewystarczająca, przedstawi konkretne zalecenia naprawcze. Dopiero ich zignorowanie może zakończyć się wnioskiem Komisji o nałożenie sankcji, włącznie z odebraniem głosu na unijnych posiedzeniach ministerialnych. Zgodnie z zapisami traktatowymi, do nałożenia sankcji potrzebna jest jednomyślność wszystkich krajów. W Brukseli pojawiły się wprawdzie opinie, że Komisja próbuje znaleźć sposób, by wystarczyła większość państw. Jednak prawnicy i eksperci uważają, że jest to niemożliwe.
miecz/polskieradio.pl
Przekaż wieści dalej!