Ukrainiec w wieku poborowym włamał się do biura PiS. Nic nie ukradł, był pijany. Poseł nie podał narodowości sprawcy, a ludzie przypisują winę… opozycji
35-letni Ukrainiec włamał się w sobotę do biura poselskiego Pawła Lisieckiego. Był pijany. Policja szybko zatrzymała obywatela Ukrainy, któremu nie udało się nic ukraść.
Do zdarzenia doszło w sobotę wieczorem w Warszawie. Rzecznik Komendy Rejonowej Policji Warszawa VI kom. Paulina Onyszko przekazała, że policja otrzymała zgłoszenie o młodym mężczyźnie z metalowym prętem, który uderza w wejściowe drzwi do biura poselskiego Pawła Lisieckiego z PiS. Biuro znajduje się przy ul. Targowej 46.
– Na miejsce skierowano patrol policji, który zauważył mężczyznę odpowiadającego rysopisowi – powiedziała PAP rzecznik. Dodała, że 35-letni Ukrainiec został zatrzymany.
– W chwili zatrzymania był nietrzeźwy. W organizmie miał promil alkoholu – podkreśliła.
Obecnie trwają czynności wyjaśniające okoliczności zdarzenia.
W rozmowie z PAP poseł PiS Paweł Lisiecki przekazał, że podczas zajścia nie było go w Warszawie. Z biura zaś nic nie zniknęło.
– Jedyne co, to zostały zniszczone drzwi, które muszą zostać wymienione – zaznaczył poseł PiS.
Wcześniej poseł udostępnił na Facebooku zdjęcie z informacją o próbie włamania do jego biura. Nie podał jednak narodowości sprawcy. W komentarzach wiele osób błędnie założyło, że był to ktoś z jakiegoś ugrupowania opozycyjnego i zapewne uważa tak do tej pory.
kresy.pl / facebook.com / kontrrewolucja.net
Przekaż wieści dalej!