Według zamachowca nie było strzelaniny

Kilka dni temu doszło do strzelaniny w pociągu relacji Amsterdam-Paryż. Zamachowiec El Khazzani został złapany i przesłuchany. Nie przyznał się jednak do zamachu terrorystycznego. Ponadto był zdumiony, że o to go oskarżono.
Adwokat zamachowca, Sophie David, zdała relacje z pierwszych rozmów przeprowadzonych ze swoim klientem. Według zatrzymanego mężczyzny, zarzut terroryzmu jest bezpodstawny. Nie ukrywał swego zdumienia i stwierdził, że zamierzał tylko obrabować pasażerów, ponieważ brakowało mu funduszy. Broń którą miał przy sobie – karabin Kałasznikow, pistolet automatyczny Luger i nóż – rzekomo znalazł w brukselskim parku niedaleko dworca
Według El Khazzaniego, nie było żadnej strzelaniny, bo broń mu się zacięła, a chwilę potem powalono go na ziemię i związano. Zdziwił się bardzo na informację od swojego adwokata, że w czasie wydarzenia było trzech rannych oraz stwierdził, że nie słyszał strzałów.
Mało prawdopodobne, że policja uwierzy w jego zeznania, zwłaszcza w znalezienie broni w parku. W dodatku sprawca strzelaniny był notowany jako entuzjasta organizacji islamskich, a także spędził kilka miesięcy w Syrii.
Joan/interia.pl
Przekaż wieści dalej!