Wielka Brytania: brak wolności słowa
Na uczelniach Wielkiej Brytanii nie ma wolności słowa. Dowodzi temu ranking FSUR (Free Speech of University Ranking) przeprowadzony w ubiegłym roku i opublikowany w magazynie internetowym spiked-online.com.
Badania FSUR polegają na ocenieniu działalności polityki i aktywności władz, a także działania organizacji studenckich w 115. uczelniach Wielkiej Brytanii. Ocena odbywa się w kategoriach oznaczonych trzema kolorami. Uczelniom aktywnie cenzurującym przyznawane jest światło czerwone. Pomarańczowe otrzymują uczelnie, w których wolność słowa była ograniczona w mniejszym stopniu. Natomiast zielone światło jest przeznaczone dla uczelni wolnych od cenzury.
Wolność w wielu środowiskach akademickich jest ograniczona z powodu ustawy zabraniającej dyskryminacji. Natomiast studenci i wykładowcy dodatkowo rozszerzają pojęcie dyskryminacji, wycofując z wykładów debaty na tematy dla nich niewygodne.
Jako przykład można podać uczelnię w Manchesterze. Zyskała ona kolor pomarańczowy, ponieważ sami studenci zakazywali „promocji zjawisk ekstremistycznych”. Do tych tematów należało mordowanie nienarodzonych w świetle prawa.
Jak podają wyniki rankingu, 47 uniwersytetom, m.in. Oxford Uniwersity czy London School of Economics, przyznano czerwone światło. Światło pomarańczowe przypadło 45 uczelniom. Jedynie 23 szkoły wyższe otrzymały kolor zielony.
Słusznie zauważył koordynator rankingu Tom Slater, że studenci wraz z wykładowcami mogą odwołać każde zajęcia, które choćby w małym stopniu mogą przekazywać „kontrowersyjny” temat. Debaty są najczęściej z powodu ich „homofonicznego, seksistowskiego i rasistowskiego języka”.
Natomiast uczelnie, którym zostało przyznane czerwone światło bronią swojego stanowiska. Uważają, że ich debaty dotyczą wszystkich kwestii, natomiast nie tolerują „ofensywnych i ekstremistycznych działań.”
Joan/pch24.pl