Wszczepiają dziecięce organy zwierzętom
W światowych mediach robi się coraz głośniej o morderczej korporacji Planned Parenthood. Kolejne elementy „afery organowej” wychodzą na światło dzienne. Pracownicy amerykańskiej organizacji wszczepiali organy zabitych dzieci szczurom. Zwierzęta miały służyć jako inkubator do rozwoju narządów.
Okazało się, że „lekarze” z aborcyjnej korporacji wszczepiali organy zabijanych dzieci szczurom. Celem tego było przygotowanie np. nerki do późniejszego wszczepienia jej ludziom potrzebującym transplantacji. By „skończyć z niedostatkiem organów do transplantacji”, Eugene Gu z Uniwersytetu Duke w Kalifornii powołał projekt hodowania ludzkich narządów w ciałach zwierząt.
Staje się coraz jaśniejsze, że w tzw. „klinikach” aborcyjnych korporacji nie tylko zabija się dzieci, ale także handluje się ich organami. Należy tutaj przypomnieć, że Planned Parenthood wciąż posiada status organizacji non-profit, dzięki czemu dostaje pieniądze od rządu USA.
Nerki dostarczane były naukowcom przez firmę „StemExpress”. Wszczepiano je szczurom i dawano specjalne środki osłabiające ich system odpornościowy, dzięki czemu nie odrzucały one przeszczepu. W ten sposób sprawdzano jak długo szczur z ludzką nerką może żyć. Okazuje się, że zwierzę przetrwa nawet do 10 miesięcy, przy czym później zawsze umiera w potwornych mękach. Eugene Gu był bardzo dumny ze swych osiągnięć. Jak wspominał, dzięki jego odkryciu „po raz pierwszy ludzki organ został wyhodowany w ciele zwierzęcia i utrzymał to zwierzę przy życiu”.
Pitz/pch24.pl
Przekaż wieści dalej!