Wybory parlamentarne w Syrii
Wczoraj w walce o miejsca w syryjskim parlamencie wzięło udział 3,5 tys. kandydatów. Głosować mogli wszyscy Syryjczycy, z wyjątkiem mieszkańców prowincji Idlib i Rakka, która są obecnie pod kontrolą dżihadystów. Szansę na głosowanie miały także osoby, których wojna zmusiła do ucieczki, ponieważ lokale otwarto również w obozach dla uchodźców.
Po uzgodnieniu przez Rosję i Stany Zjednoczone rozejmu w Syrii w 2016 roku, prezydent Baszar Asad poinformował o przeprowadzeniu kolejnych wyborów. Wybory do syryjskiej Rady Ludowej przeprowadzane są z poszanowaniem nowej konstytucji, uchwalonej w 2012 roku, która zatwierdziła zasadę politycznego pluralizmu. Spośród 7 tys. kandydatów zaaprobowano 3, 5 tys. osób, które ubiegały się o 250 mandatów w Zgromadzeniu Ludowym. Lokale wyborcze otwarto o godzinie 7 rano czasu lokalnego. Wielka Brytania nazwała wybory podtrzymywaniem fasadowej demokracji, zaś Francja określiła je mianem fikcji.
Z kolei Rosja cieszy się z wyborów w Syrii. – Nowy parlament przyjmie najprawdopodobniej nową konstytucję, będą tworzone nowe partie. Dlatego nasza delegacja deputowanych do Dumy Państwowej gotowa jest podzielić się swoim doświadczeniem, pomóc w redakcji konstytucji – ocenił Sergiej Gawriłow z rosyjskiej Dumy. – Syryjskie społeczeństwo jest otwarte, rozwija się i jest pełne nadziei. Myślę, że nie można go pozbawiać nadziei – podsumował Gawriłow. Poprzednie wybory w 2012 również odbywały się w czasie wojny. Frekwencja wyniosła wówczas prawie 60 proc.
Mas/pl.sputniknews.com
Przekaż wieści dalej!