Zabito kolejnego dowódcę ISIS
ISIS straciło drugiego głównego dowódcę w piątkowym starciu z syryjską armią w pobliżu Palmiry we wschodniej części prowincji Homs. Sultan bin Abdul Rahman, saudyjski przywódca, doznał wielu obrażeń, w wyniku których zmarł dziś rano.
Libańczyk Taha al-Dandashi, nazywany także Abu Muhammed al-Libnani, prawdopodobnie zginął podczas gwałtownych starć pomiędzy syryjską armią i siłami ISIS koło Palmiry. Dowódca band Państwa Islamskiego pochodził z Trypolisu. Jego śmierć uznawana jest za ogromny cios dla islamistów.
Wcześniej, w czwartek grupa ISIS, podczas starć we wschodnich przedmieściach Palmiry, straciła jednego ze swoich najważniejszych saudyjskich dowódców, co jest postrzegane jako przełom na korzyść armii syryjskiej. Sultan bin Abdul Rahman pochodził z Arabii Saudyjskiej. Do dżihadystów dołączył w 2014 roku.
Rahman został zabity, gdy syryjska armia, w ramach szeroko zakrojonej operacji wojskowej, która miała na celu odzyskanie miasta Tadmora, dokonała nalotów na siły islamistów w fortyfikacjach niedaleko na wschód od miasta.
Abdul Rahman zajmował kilka stanowisk w Państwie Islamskim i al-Kaidzie. Przed wyjazdem do Syrii walczył także wraz z bandytami z Al-Kaidy w Afganistanie, Iraku, Czeczenii oraz Algierii.
Wiadomość o śmierci dowódcy ISIS podano, gdy syryjska armia wraz z sojusznikami zdobyła przewagę w prowincji Homs.
CWIK/panstwochrzescijanskie.pl
Przekaż wieści dalej!