Zbigniew S. zatrzymany, śledztwo rozpoczęte
„Policja jest” napisał wczoraj na Facebooku Zbigniew S. Prokuratura Okręgowa w Warszawie wszczęła bowiem śledztwo ws. upublicznienia w internecie akt prokuratorskich dotyczących tzw. afery podsłuchowej. Po kilku godzinach sprawca zamieszania w całym polskim świecie polityki został wypuszczony na wolność.
Wczoraj w mieszkaniu przedsiębiorcy rozpoczęto policyjne przeszukanie. Na miejscu był też prokurator.
Przemysław Nowak, rzecznik prokuratury okręgowej poinformował, że postępowanie nie będzie dotyczyło wycieku materiałów z akt sprawy. – Z posiadanego materiału dowodowego wynika, iż prokurator zgodnie z prawem udostępnił materiał dowodowy określonemu kręgu osób, stronom postępowania i pełnomocnikom. Oni mieli również prawo dokonywania fotokopii tego materiału. Natomiast nie mieli prawa publicznego rozpowszechniania tych materiałów. Dlatego też nasze postępowanie, zgodnie z przedmiotem wszczęcia, dotyczy nie tyle wycieku tych materiałów z akt śledztwa, ile publicznego rozpowszechnienia w dniu wczorajszym i w dniu dzisiejszym – wyjaśnił Przemysław Nowak. Inaczej mówiąc, prokuratura porusza kwestię publikacji, a nie zawartości dokumentów.
Dzisiaj w Sejmie Prokurator Generalny ma poinformować: kiedy, kto i w jakim czasie uzyskał dostęp do ujawnionych materiałów.
W Internecie opublikowano zdjęcia kilkunastu tomów akt ze śledztwa dotyczącego afery podsłuchowej. Wśród dokumentów są tomy akt z zeznaniami oraz również dowody ze śledztwa. W dokumentach są także szczegółowe dane osobowe przesłuchiwanych osób. Ujawnione zostały pełne dane szefów służb, m.in. szefa Centralnego Biura Antykorupcyjnego.
Znany powszechnie jako prowadzący „prywatną wojnę z politykami i systemem” przedsiębiorca powiedział Redakcji Informacyjnej Radia Maryja, że link do dokumentów – umieszczonych na chińskim portalu – otrzymał droga mailową. Przypuszcza, że to działanie służb specjalnych. Jednak – jego zdaniem – dzięki temu Polacy mogą zobaczyć arogancję władzy. – Sami prokuratorzy i agenci służb specjalnych są zniesmaczeni tą sytuacją, że nie mogą rozpocząć takich kierunków śledztwa, które wyłaniają się z samych treści tych upublicznionych akt. Ja zrobiłem to po to, żeby polskie społeczeństwo zobaczyło jak wielkie jest poczucie bezkarności wśród naszej ekipy rządzącej. Wobec nas wymyśla się co chwila nowe prawa, wymaga się od obywatela, by wywiązywał się z obowiązków wobec państwa, nie dając mu w zamian nic. Bóg, Honor i Ojczyzna, dziś tak niemodne, to jest to, co mną kieruje – podkreślał Zbigniew S.
CWIK/radiomaryja.pl, interia.pl
Przekaż wieści dalej!