Ambasadorowie warszawskiego rządu prą do wojny? Twierdzą, że jeśli Kijów się nie obroni, to „oznacza to wojnę w Polsce” (WIDEO)
W sobotę ambasador Warszawy we Francji przekonywał, że „jeśli Ukraina nie obroni swojej niepodległości, nie będziemy mieli innego wyjścia, jak przystąpić do wojny”. W niedzielę zaś ambasador Warszawy na Ukrainie oświadczył, że „upadek Ukrainy oznacza wojnę w Polsce”.
Jan Emeryk Rościszewski, ambasador we Francji w programie w telewizji LCI powiedział, że „jeśli Ukraina nie obroni swojej niepodległości, nie będziemy mieli innego wyjścia, jak przystąpić do wojny”. Wypowiedź przetłumaczył portal dorzeczy.pl.
🔴🗣️ „Si l’Ukraine ne parvient pas à défendre son indépendance, nous n’aurons pas le choix, nous serons obligés de rentrer dans le conflit”, déclare Jan Emeryk Rościszewski, ambassadeur de Pologne en France
— LCI (@LCI) March 18, 2023
▶ #Le20HdeDariusRochebin – @DariusRochebin pic.twitter.com/Lj8qWOkkaO
Obecnie trwa próba „obrony” wypowiedzi ambasadora. Opiera się ona na publicystycznej i nieprawdziwej tezie, jakoby Rosja miała nas napaść, gdyby na drodze nie stała jej Ukraina.
POMÓŻ NAM POKRYĆ KOSZTY DZIAŁALNOŚCI! KLIKNIJ, BY PRZEJŚĆ DO ZRZUTKI I PRZEKAZAĆ JEDNORAZOWĄ DAROWIZNĘ NA DALSZE FUNKCJONOWANIE
Ambasador rządu warszawskiego na Ukrainie Bartosz Cichocki oświadczył w niedzielę, że „to jest oczywiste, że upadek Ukrainy oznacza wojnę w Polsce”. Przywołał przy tym oświadczenie ambasady we Francji, w którym przekonywano, że wypowiedź została „wyjęta z kontekstu”.
Przecież to jest oczywiste, że upadek Ukrainy oznacza wojnę w Polscehttps://t.co/AaZj6TG0t5 https://t.co/DKjDkr5V7e
— Bartosz Cichocki (@B_Cichocki) March 19, 2023
Reżimowy aparat medialny z kolei próbował przekonywać, że to Polska zostanie zaatakowana w razie upadku Ukrainy i zostaniemy w ten sposób „zmuszeni” do wojny. Jednak jest to fałszywa narracja.
– [Ambasador] powiedział, że WEJDZIEMY do wojny, jeśli Ukraina się nie obroni, a nie, że będziemy walczyć, jeśli zostaniemy zaatakowani – podkreślił publicysta „DoRzeczy” Łukasz Warzecha.
Tylko że pan ambasador nie to powiedział. Powiedział, że WEJDZIEMY do wojny, jeśli Ukraina się nie obroni, a nie, że będziemy walczyć, jeśli zostaniemy zaatakowani. https://t.co/SL4JSLxKHK
— Łukasz Warzecha (@lkwarzecha) March 19, 2023
kresy.pl / twitter.com / kontrrewolucja.net
fot. Tt/Bartosz Cichocki/LCI (kolaż)
Oczywistym jest, że Polska w postaci rządu warszawskiego otrzymała zadanie podsycania i kontynuowania wojny. Widać to gołym okiem od pierwszego jej dnia – wszystkie działania i wypowiedzi, cenzura i tzw. narracja były przygotowane już wcześniej (jak w przypadku covidowej panściemy). W tej chwili palącym (dosłownie!) pytaniem dla nas jest, jak możemy temu zapobiec. Bo rozważania „dlaczego” lub w „czyim interesie” są owszem ważne, ale wobec przewidywalnego upadku Ukrainy ważniejszym jest chyba przetrwanie narodu i kraju. Wiadomo, że Rosjanie wiedzą, iż spora część Polaków nie chce wojny, a większość w ogóle nie rozumie, o co tu chodzi. Jednak w chwili, gdy się to zacznie, będą najpierw strzelać, a potem pytać.
@Republikanin
zapobiec?
muszą być masowe protesty Polaków
pozostaje różaniec
i emigracja z Polski
I nie dawać na tacę księżom – probanderowcom, Radiu Maryja, Nasz Dziennik