Kreml grozi Zjednoczonemu Królestwu torpedą z głowicą 100 MT. „Tsunami 500 m i atomowa pustynia” (WIDEO)

W rosyjskiej telewizji medialny pracownik objęty sankcjami od 2014 roku zaprezentował symulację ataku torpedą z głowicą termojądrową o mocy 100 MT na Zjednoczone Królestwo. Atak miałby nastąpić z podwodnego drona na Atlantyku. Mówił o „atomowej pustyni” i fali tsunami osiągającej pół kilometra wysokości.

Czy Zjednoczone Królestwo jest gotowe na atak nuklearny Kremla? Taką ewentualność przedstawił Dimitrij Kisielow, propagandysta Moskwy. W 2014 roku Zachód nałożył na niego sankcje. Nosi miano „szczekaczki Kremla”.

W jednej z rosyjskich telewizji przedstawił scenariusz, wedle którego Kreml dokonuje ataku nuklearnego na Wyspy Brytyjskie. Wyemitowano przy tym komputerową symulację ataku.

W zaprezentowanym scenariuszu, torpeda z głowicą termojądrową o mocy 100 MT wystrzelona zostaje przez podwodny dron Posejdon w kierunku Wysp Brytyjskich.

– Uderzenie termonuklearnej torpedy w wybrzeża Wielkiej Brytanii wywołałoby gigantyczną falę tsunami, dochodzącą nawet do 500 m wysokości. Ta bariera energii niosłaby również ekstremalną dawkę promieniowania, zamieniając to, co zostanie z Wysp Brytyjskich w radioaktywną pustynię, nienadającą się do niczego przez długi czas – przekonywał Kisielow.

And another nuclear threat to the UK from Russian state TV's Dmitry Kiselyov:

He says his country's Poseidon nuclear underwater drone could cause a tsunami that would "plunge the British Isles into the depths of the sea" and turn them into a "radioactive desert" (with subs) pic.twitter.com/usElgqHeIG

— Francis Scarr (@francis_scarr) May 1, 2022

Ciężko jednak wziąć takie groźby na poważnie. Największa dotychczas zdetonowana bomba termojądrowa – inaczej wodorowa – to „Car Bomba”. Miała ona moc 50-58 MT (zależnie od źródła) i wybuchła 30 października 1961 roku na Archipelagu Nowej Ziemi. Oficjalnie jednak stwierdzono, że aby stworzyć tak silną bombę, trzeba stworzyć niezwykle ciężką konstrukcję, przez co bomba nie ma realnego zastosowania, poza pokazem sił.

Tymczasem propagandysta Kremla przekonywał, że Moskwa może uderzyć prawie dwukrotnie silniejszym ładunkiem spod wody.

Inna sprawa, że atak mniejszymi, ale wciąż śmiercionośnymi ładunkami jest jak najbardziej możliwy. I chyba Kremlowi chodziło właśnie o to, by wskazać, że takie zagrożenie jest dla Brytyjczyków realne.

pch24.pl / twitter.com / kontrrewolucja.net

Przekaż wieści dalej!