W przyszłym roku setki tysięcy Polaków może zostać powołanych do wojska
MON opublikował plany dotyczące powołania Polaków w przyszłym roku. Liczby są rekordowe, choć nie są one „pewniakiem”, a górnym limitem. Na szkolenie mogą trafić osoby nie zajmujące się wojowaniem.

W wykazie prac legislacyjnych rządu w Warszawie opublikowano założenia rozporządzenia dotyczące liczby osób, które w przyszły roku mogą zostać powołane do czynnej służby wojskowej oraz osób, które będą mogły pełnić służbę w rezerwie w ramach odbywania ćwiczeń wojskowych. Są to liczby niemałe.
Poniżej poszczególne plany. Portal nczas.com przypomina, że „są to jedynie założenia, a przedmiotowe wartości stanowią górny, nieprzekraczalny limit i nie oznaczają bezwzględnej realizacji przedłożonych propozycji”.
Ponad 17,1 tys. osób może zostać powołanych do czynnej służby wojskowej jako żołnierz zawodowy, również w trakcie kształcenia.
Najwięcej, bo do 200 tys. osób otrzyma wezwania na ćwiczenia wojskowe żołnierzy rezerwy. W ramach tego 200 osób zostanie skierowanych na szkolenie w ramach kursów podoficerskich oraz oficerów rezerwy. Planowane jest również w ramach powyższego limitu skierowanie do 800 osób na realizację programu „Legia Akademicka”, skierowanego do studentów-ochotników, którzy są zainteresowani odbyciem szkolenia wojskowego realizowanego przez szkolnictwo wojskowe przy współpracy z uczelniami cywilnymi.
10 tys. to limit dla aktywnej rezerwy pełniących służbę wojskową. Ponad 28,5 tys. to powołania do dobrowolnej zasadniczej służby wojskowej, również osób w trakcie kształcenia oraz osób, które nie odbyły zasadniczej służby wojskowej, a posiadają jedynie kategorię wojskową.
Oprócz tego przewiduje się powołanie do 38 tys. żołnierzy rezerwy i osób z uregulowanym stosunkiem do służby wojskowej do terytorialnej służby wojskowej.
nczas.com
Przekaż wieści dalej!
Szatańska przewrotność – tyrania wzywa do swojej obrony tych, których traktuje jak wrogów wrogów – zwykych Polaków.
to już Polacy nie chcą bronić swoich braci ukraińców przed „orkami”?
imperium USA wzywa!
„Tyle, że w WSI nie natrafił na idiotów. Byli oficerowie doskonale wiedzieli która teczka najbardziej boli premiera pis Jarosława Kaczyńskiego i która ma zostać zniszczona jako pierwsza.
Sprawa TW „Balbina” nie była w środowisku WSI tajemnicą.
Wypłatali więc prezesowi PiS figla.
Gdy latem 2006 v. prezes pis Antoni 'Che Gevara’ Macierewicz wszedł do budynku służb i zaczął przeglądać materiały, znalazł teczkę TW „Balbina”.
Zajrzał do środka i okazało się, że w teczce są jedynie… kopie akt.
Oryginały zniknęły i do dziś ich nie odnaleziono.
Aby Antek Policmajster Macierewicz lepiej zrozumiał sytuację, jeden z dziennikarzy (również zarejestrowany przez WSI) wysłał mu z redakcji oficjalne zapytanie dotyczące tej teczki.
W ten sposób WSI dawało znać, że oryginały są „zabezpieczone” w „bezpiecznym” choć nieznanym PiS i Kaczyńskiemu miejscu. Kaczyńskiego i Macierewicza wystrychnięto więc na dudka.
Teczka TW „Balbina” jest też kluczem do wyjaśnienia kilku zaskakujących decyzji Komisji Weryfikacyjnej, polityków PiS i samego Jarosława Kaczyńskiego.”